Specjaliści mówią jednym głosem: dobre wino to takie, które nam smakuje. Warto jednak mieć podstawową wiedzę, aby wybrać jak najlepszy trunek w założonym budżecie, a przy okazji uniknąć przykrych niespodzianek. Czas obalić mity i poznać fakty dotyczące wyboru wina!

Aby wybrać dobre wino, warto wiedzieć, czego unikać

Bogactwo rodzajów wina, jego smaków, aromatów, kolorów, szczepów winorośli i metod produkcji może przyprawić niejedną osobę o ból głowy. Wybierając dobre wino, warto jednak zwrócić uwagę na pewne sygnały, które powinny zapalić nam żółtą – a nawet czerwoną – lampkę. Są to tak zwane „wady wina”, a ich obecność dyskwalifikuje trunek niezależnie od ceny, którą za niego zapłaciliśmy.

Próbując wina – niezależnie, czy w domu, czy w restauracji – warto upewnić się, czy jest ono klarowne, a także czy nie posiada „dziwnego” zapachu i smaku. Wszelkiego rodzaju aromaty stęchlizny, „starej piwnicy”, mokrej tektury, gnijącej trawy czy „przejrzałej cebuli” powinny nas zaalarmować. Podobnie, gdy wyczujemy w smaku kwaśny smak octu, należy bez wahania zgłosić to obsłudze bądź oddać butelkę do sklepu, nie dając sobie wmówić, że „tak powinno być”. Utlenienie się trunku czy tzw. wada korkowa mogą przydarzyć się nawet najlepszym wytwórcom wina.

O dobrym winie dużo mówi etykieta

Nawet najpiękniejsza etykieta przedstawiająca rycerza na gniadym rumaku nie powie nam nic, gdy zabraknie na niej podstawowych informacji. Kupując wino, przyjrzyjmy się uważnie informacjom zarówno z przodu butelki, jak i tym zawartym na kontretykiecie. Dobre wino powinno mieć oznaczenie swojego pochodzenia – przynajmniej kraj, a najlepiej wskazaną konkretną apelację. Cenną informacją jest także rocznik wina – nie musi być on odległy: ważne, żeby był w ogóle obecny, tym bardziej że większość win zachowuje swoje właściwości przez maksymalnie 2-3 lata.

Czytając etykietę, zwróćmy uwagę, na oznaczenie „table wine”, „vin de table”, „Tafelwein” lub „vino da tavola”. Są to trunki stołowe – rzadko kiedy można znaleźć wśród nich naprawdę dobre wina, chociaż oczywiście istnieją wyjątki od reguły. Wielu producentów umieszcza na etykietach informacje na temat użytych szczepów czy też obecnych aromatów i smaków. Zapoznanie się z tymi informacjami na pewno wesprze nas w procesie wyboru odpowiedniego alkoholu.

Dobre wino i szkodliwe mity

Jak to w życiu bywa, czasem fakty mieszane są z bajkami. Nie inaczej jest w przypadku wina. Najpopularniejszym mitem jest ten, który mówi, że dobre wino powinno być stare. Prawda jest zgoła inna – istnieje niewiele rodzajów wina, które dobrze nadają się do leżakowania i mają potencjał do tego, by z czasem stawać się coraz lepszymi trunkami. Wśród takich dobrych win można wymienić włoskie amarone, węgierski, niezwykle słodki tokaj eszencia, niektóre francuskie trunki z regionu Bordeaux czy też słodkie rieslingi. Stanowią one raptem kilka procent światowej produkcji wina – reszta smakuje najlepiej, gdy zostanie wypita przeciągu maksymalnie trzech lat. Zresztą – by wino nabrało walorów w czasie leżakowania, należy mu zapewnić odpowiednią, stałą temperaturę i przechowywać z dala od światła, co nie jest proste.

Kolejnym pokutującym wśród społeczeństwa przesądem jest ten, według którego wino z butelki o wklęsłym denku jest lepsze od tego, którego denko jest płaskie. Ma to taki związek z rzeczywistością, co przeświadczenie o tym, że korek jest lepszy od zakrętki – czyli… żaden. Wklęsłe denko pełni dwie funkcje: po pierwsze, z tak skonstruowanej butelki po prostu łatwiej nalewa się wino, trzymając ją od dołu, a po drugie, butelka z wklęsłym dnem ma zwykle większą średnicę, co sprawia wrażenie, że… wina jest więcej. Ot – sprytny chwyt marketingowy.

Harmonia – cecha dobrego wina

Jeżeli nie znamy się na winie, po prostu zaufajmy naszym zmysłom i instynktowi. Nikt lepiej od nas nie powie, czy dany trunek nam smakuje, czy wręcz jest odrzucający. Przyjęło się twierdzić, że w dobrym winie najważniejsza jest harmonia – i właśnie na niej warto się skupić.

Jeżeli wyczuwamy, że w winie dominuje alkohol, który praktycznie zagłusza inne smaki i aromaty, a uczucie palenia na podniebieniu odbiera nam przyjemność z jego picia – jest duża szansa, że wino to jest kiepskie i że dokładnie to samo stwierdziłby sommelier. Podobnie jest z garbnikami (odpowiedzialnymi za uczucie „suchości” i „ściągania” języka) czy nadmierną słodyczą bądź kwasowością.

Pamiętajmy – nawet najbardziej wybitni specjaliści od wina są takimi samymi ludźmi jak my, a różnią się doświadczeniem i wiedzą merytoryczną, która przychodzi z czasem – i setkami zdegustowanych kieliszków. Dlatego też, aby wybrać dobre wino, warto po prostu je degustować.