Zaproszenie na Konkurs Gastronomiczny „Młodzi Gotują 2016” do ZSE do Dąbrowy Górniczej, to spore wyróżnienie dla naszej redakcji, tym bardziej, że jak się okazało na miejscu, poziom konkursu był bardzo wysoki, a samo wydarzenie świetnie przygotowane.

 

Prestiżowy konkurs

IX Wojewódzki Konkurs Gastronomiczny „Młodzi Gotują 2016” to chyba jedyny tak prestiżowy konkurs w południowej części kraju. Przede wszystkim obiektywny i realizowany z pasją.

Dlatego, gdy zostałam zaproszona do zespołu jury, wraz z doświadczonymi kucharzami: Adrianem Feliksem (uczestnikiem Top Chef, właścicielem Studia Kulinarnego), Kamilem Skalczyńskim (sushi masterem i szefem kuchni), Pawłem Ferencem (absolwentem ZSE i obecnie zastępcą szefa kuchni w Restauracji Czerwona w Chorzowie), to poczułam się mocno wyróżniona. Tym bardziej, że w tym gronie, byłam jedyną osobą nie związaną z zawodowym gotowaniem.

Panowie przeszkolili mnie na co zwracać uwagę, choć na szczęście udało mi się również forsować swoje zdanie, za co dziękuję.

Do konkursu zgłosiło się 17 szkół, w tym szkoła z Czech i Włoch. Zainteresowanie było tak wielkie, że główny organizator i mózg konkursu, Michał Rabsztyn, był zmuszony kilku szkołom po prostu odmówić.

Ciężka praca

Ocenianie umiejętności gastronomicznych, to ciężka praca. Tym bardziej, że pod uwagę trzeba wziąć wiele kryteriów od organizacji, czyli przygotowania stanowiska pracy, stroju, po przeprowadzenie procesu technologicznego – począwszy od obróbki produktów, wymycie ich, przygotowanie, odmierzenie przypraw, po dobór właściwych składników i wykonanie z nich potrawy.

Untitled design (2)

W tym roku hasłem konkursu był „MAKARON”. Ocenialiśmy więc nawet proces wyrabiania ciasta, podglądaliśmy czy makaron ma odpowiednią grubość, ciasto nie klei się, nie rwie i czy ma jednorodną konsystencję. Skupienie na 100% przez cały czas. A po drugiej stronie skupienie uczniów, którzy dawali z siebie bardzo dużo, i widać było, że do sprawy konkursu podchodzą poważnie.

 

Sama obserwacja ich, to było niezłe doświadczenie. Każdy z nich miał inny styl pracy, każdy inaczej podchodził do wykonania zadania. Nie brakło odważnych dań i eksperymentów – nie zawsze do końca udanych, ale i dań mocno zachowawczych. Było jednak widać, co podkreślił również Adrian Feliks, że gastronomia ruszyła z kopyta, że młodzi uczniowie mają większą świadomość produktu, biorą sobie do serca uwagi doświadczonych kucharzy i wyciągają wnioski.

 

 

Smak i wygląd, czyli co przeważyło

180 minut. Tyle czasu było na przygotowanie dania głównego: makaronu, dodatków, dekoracji. Trzeba było jeszcze przemyśleć sprawę prezentacji dania i wydania do degustacji oraz opowiedzenia o nim w kilku słowach członkom jury.

Młodzi nas zaskoczyli. Było kilka dań, które śmiało mogłabym zamówić w restauracji. Niektóre powaliły nas smakiem, inne sposobem prezentacji na talerzu.

Wybór był bardzo trudny, a zaważyły niuanse. Nie obyło się bez kilku wpadek kulinarnych, ale zapewne był to efekt stresu i… odważnego podejścia do tematu, odwagi do eksperymentów i innego, nowatorskiego spojrzenia na temat: „makaron”.

Mój mózg parował, ale punkty przyznawać było trzeba. Na szczęści kilka dan od razu mnie przekonało, więc nie miałam problemu z wybraniem moich faworytów.

Przyznam, że sporo się nauczyłam w czasie konkursu i ze szczerym podziwem patrzyłam na umiejętności uczestników. Jeśli będą dalej gotować z sercem i pasją, nie będą zrażać się niepowodzeniami, nie będą bać się eksperymentów, będą mieli pokorę i chęć nauki, wyciągania wniosków, to zajdą daleko. I o to chodzi. Bo dobrych kucharzy w Polsce brakuje, na co wskazują niezliczone ogłoszenia – szef kuchni, kucharz, pomoc kuchenna, potrzebna od zaraz!

 

Jubileuszowy X konkurs

Już za rok X jubileuszowy konkurs i już teraz wiem, że z przyjemnością wezmę w nim udział, nawet jako obserwator. Tym bardziej, że dyrektor ZSE zapowiedział go na dwa dni, z warsztatami, atrakcjami dla uczestników i nauczycieli. Temat też jest wyzwaniem: STRĄCZKI – zapomniane, dziś wracające do łask, charakterystyczne kiedyś dla Polski. Spore wyzwanie dla uczestników. Już teraz zaczynam się dokształcać w temacie, zżera mnie ciekawość, jak uczestnicy podejdą do tematu.