Lubię takie dni jak dzisiaj… Ładna pogoda, słonecznie, na dodatek „Dzień chłopaka” i wieczór spędzony z żoną, bez dziecka.
Córkę „sprzedaliśmy” babci, odbierzemy ją dopiero jutro po obiedzie. Ale do rzeczy. Dzisiejszy wieczór sponsoruje litera „S” jak sushi albo coś może jeszcze na deser.
Ceny sushi „na mieście” bywają nie do zaakceptowania. Zwłaszcza że nie zawsze za cena idzie jakość. A racjonalnie do tego podchodząc, jak możliwe aby coś, co przeznaczone jest do szybkiego spożycia, co ewoluowało z fermentowanego w ryżu mięsa (aby dłużej zachowywało świeżość), co niegdyś jadali niezbyt zamożni ludzie, dzisiaj kosztowało ok 40 zł za podstawowy zestaw?
Na szczęście moja małżonka potrafi zrobić coś z niczego i dzisiaj dla odmiany pokaże wam jak ONA to robi (cały czas pisząc o sushi :))
Kuchnia japońska opiera się głównie na łatwo dostępnych produktach takich jak ryby, ryż, owoce morza, warzywa soi. Dieta Japończyków jest niskokaloryczna, uboga w cholesterol i przyprawy. Potrawy są więc zdrowe i zachowują naturalny smak. Tak też jest z sushi, do którego przygotowania potrzebujemy:
– ryż ( najlepiej okrągły shinode, może być też zwykły długi, ale nie parabol, 0,5 kg)
– listki z nori (prasowane algi morskie)
farsz:
– krewetki tygrysie (50 dag)
– papryka (jedna czerwona)
– ogórek (jeden długi)
– awokado ( szt.1, miękkie, ale nie za miękkie:))
– łosoś wędzony (20 dag)
– ryba maślana (40 dag)
– anchois (30 dag)
– śmietankowy serek philadelphia lub podobny (szt.1)
do posypania:
– sezam czarny i biały (to do kawałków bez nori, jak na zdjęciu)
do sosu:
– ocet ryżowy
– sól i cukier
dodatkowo mata bambusowa do rolowania, pałeczki, miseczka z woda do moczenia palców.
A na stole wraz z sushi koniecznie: sos sojowy, wasabi, marynowany imbir i zielona herbata.
Przygotowanie:
1. Ryż – płuczesz pod bieżącą wodą tak długo, aż woda będzie przejrzysta. Następnie odstawiasz go w wodzie na 30 min i znowu płuczesz. Kolejny etap to gotowanie. Zostawiasz ryż na małym ogniu, pod przykryciem na około 15 min do odparowania całej wody. Potem przekładasz do osobnej miseczki i podlewasz go sosem.
2. Składniki – kieruj się zasadą jakość, nie ilość. Ważne, aby były świeże i osuszone. Wybierz takie, jakie uznasz za stosowne. Myślę, że niezbędny będzie ogórek i łosoś – reszta to Twoje preferencje i kreatywność:).
3. Sos – 7 łyżek octu ryżowego, 4 łyżki cukru, pół łyżeczki soli. Wszystko podgrzewasz w rondlu.
4. Rolowanie – na matę bambusową kładziesz nori – błyszczącym do dołu, następnie ryż zostawiając trochę wolnej przestrzeni na brzegach, co by nam się dobrze zawijało. Reszta składników to dokładnie to, na co masz ochotę, najlepiej zrób parę miksów i wypróbuj, co najbardziej odpowiada Twoim kubkom smakowym. Jeżeli ryż będzie Ci się kleił do palców, zamocz je w miseczce z wodą. Aha… no i nie żałuj sobie składników, lepiej czuć coś więcej niż tylko smak ryżu. Środek owej „roladki” posmaruj serkiem śmietankowym philadelphia i zawijaj:)
VUOOOLAAA!! Chwilooo trwaj!
Agnieszka
Super przepis, na pewno wypróbuję, PYCHA!!!
Pozdrawiam
Mr. Knife
Pewnie Agnieszka, próbuj!
kumak43
Będę szczery, jeśli żonie to się udało to szacun. Dzisiaj bowiem bardzo trudno jest zrobić bardzo dobre sushi.
Mr. Knife
Wiesz, początki były trudne. Teraz jest tak, że koleżanka, która jest sushi maniaczką ocenia sushi mojej żony na 6 pkt w skali 1-10! Więc całkiem ok 😀