Brak ci czasu na mycie zębów? Nie możesz znaleźć odpowiedniego smaku pasty do zębów? Rozwiązaniem może być jadalna szczoteczka do zębów, która smakuje i przypomina wyglądem popularne żelki. Dodatkowo w składzie produktu znajdziemy bezpieczne i wartościowe składniki dla naszego organizmu.
Jeśli jesteś osobą, która od małego nie przepada za dbaniem o higienę jamy ustnej, mamy dla Ciebie dobrą wiadomość. Jednak zanim ją podamy pragniemy podkreślić, że rozwiązanie, o którym zaraz napiszemy pozwala oszczędzić trochę czasu. Idea jest taka, że w szczelnym opakowaniu znajduje się czyszczący „ochraniacz na zęby”. Należy włożyć go do ust i powoli żuć. Po upływie 60-90 sekund produkt niemal całkowicie się rozpuści. Jeśli zostaną nam w jamie ustnej jakieś resztki po nim, możemy je wypluć lub połknąć. Nie trzeba się przy tym martwić o swoje zdrowie, gdyż składniki produktu są w pełni bezpieczne dla konsumenta. Taki ochraniacz może zastąpić szczotkowanie zębów w tradycyjny sposób.
Szczoteczka do zębów jak żelki
Co do konsystencji produktu, to przypadnie ona do gustu wszystkim wielbicielem żelków. Te łakocie są szczególnie popularne wśród dzieci. Możemy jednak spotkać dorosłych, którzy nie wyobrażają sobie bez nich życia. Konsystencja ochraniacza na zęby do złudzenia przypomina popularne misie Haribo sprzedawane w sklepach spożywczych i kioskach. Nie możemy zapomnieć o podstawowym składniku wielu past do zębów, który odpowiada za to, że zęby stają się czystsze: ksylitolu – naturalnym cukrze, pozyskiwanym z korzy brzozy i niektórych owoców. Ochraniacz na zęby również go zawiera. Warto zaznaczyć, że nawet FDA uznało ksylitol za substancję, która sprzyja walce z próchnicą zębów. WHO i FAO nie określiły jeszcze górnej granicy spożycia (ADI – dopuszczalna dzienna dawka). Wynika z tego, że produkty zawierające ten składnik są w pełni bezpieczne dla zdrowia niezależnie od tego jak dużo się ich spożyje w ciągu dnia.
Spożywanie ksylitolu nie tylko zapobiega powstawaniu próchnicy. Poza tym może sprzyjać likwidacji płytki nazębnej, jak również pomagać w leczeniu zakażenia jamy ustnej drożdżakowcami z rodzaju Candida. Warto wspomnieć o tym, że związek ten stosowany jest w przemyśle spożywczym do słodzenia niektórych produktów takich jak gumy do żucia czy cukierki.
Nad wynalezieniem tego innowacyjnego produktu pracował zespół naukowców. Należą do nich między innymi były lekarz wojskowy John Gallagher oraz prof. Roman Bielski z wydziału farnaceutycznego Wilkes University. Widzimy zatem, że nasz rodak bierze udział w tym projekcie, co sprawia, że otrzymany produkt jest nam od razu bliższy. Naukowcy ci twierdzą, że po pozyskaniu stosownych środków mogliby zakończyć badania z udziałem ochotników w ciągu czterech miesięcy. Podkreślają również, że kwestią kolejnych kilku miesięcy byłoby uruchomienie produkcji na skalę przemysłową. Ze względu na chęć uzyskania szybciej efektów swojej pracy, naukowcy współpracują między innymi ze specjalistami z Creighton University School of Dentistry oraz z University of Maryland School of Dentistry. Dzięki temu prace nad produktem posuwają się znacznie szybciej.
Rozwój projektu
Co do realizacji tego kilkumiesięcznego planu, to może ona okazać się niemożliwa. Wszystko zależy bowiem od tego, czy znajdzie się wystarczająca ilość środków finansowych na rozwój projektu tego typu szczoteczki. Jednak nie zmienia to faktu, że ten niezwykły produkt leczniczo-spożywczy może znaleźć szerokie zastosowanie. Wielu ludzi, zwłaszcza dzieci, jak przypuszczamy, będzie ciekawych przetestowania takiego ochraniacza czyszczącego na zęby. Poza dziećmi z krajów rozwijających się produkt może spodobać się także osobom, które dużo podróżują, ludziom, którzy mieszkają na obszarach dotkniętych przez różnego rodzaju kataklizmy, a także mieszkańcom rejonów, w których występują duże niedobory wody. Rozpowszechnić może się także wśród żołnierzy, więźniów i osób z niepełnosprawnością. Grupy te żyją bowiem w bardzo specyficzny sposób, który często utrudnia im korzystanie z tradycyjnych produktów do higieny jamy ustnej, a ta jak wiemy, jest bardzo ważna. Zaniedbania na tym polu mogą nie tylko skutkować wypadaniem zębów, ale także wpływać na kondycję całego organizmu. Warto mieć to na uwadze.
John Gallagher ma także kilka innych ciekawych pomysłów, które mogą zostać powiązane z ochraniaczem na zęby i szczoteczkami. Jego zdaniem produkt ma dodatkowy potencjał jakim jest zastosowanie go do podawania leków, witamin i mikroelementów. Warto zaznaczyć, że pojedyncza niby szczoteczka może zostać uznana za dość pożywną. Wynika to z tego, że zawiera 5-6 g protein.