Autorem wpisu jest: Dorota Mrówka

Ponieważ właściwie wszyscy wiedzą, do czego służy nóż i widelec, pytanie: „jak jeść?” wydawać się może banalne i mocno naciągane. Jednak, jeśli przyjrzeć się sprawie dokładniej, okaże się, że sporej grupie eleganckie zjedzenie karczocha czy ostrygi, może przysporzyć pewnych kłopotów. Ale nawet przy tak prozaicznych potrawach, jak gotowane jajko, czy ziemniaki, zdarza nam się popełniać gafy. Inaczej jadamy w domu, wśród najbliższych, a inaczej na przyjęciach lub w eleganckiej restauracji, gdzie obowiązuje etykieta.     Pieczywo – przeważnie jest dodatkiem do przystawek, zup i wędlin i znajduje się w specjalnym koszyczku. Po kromkę chleba lub bułkę sięgamy ręką i odkładamy na przeznaczony do tego talerzyk, który przeważnie znajduje się powyżej talerza głównego, po lewej stronie. Jedząc pieczywo, odłamujemy małe kawałeczki, smarujemy np.: masłem i władamy je do ust, odgryzanie kęsów z kromki lub bułki jest w złym tonie. Nie nakładamy też na pieczywo wędlin lub serów, które kroimy na drobniejsze kawałki na osobnym talerzyku i zjadamy, zagryzając jedynie pieczywem.     Jajka – podawane są w specjalnych kieliszkach, które podtrzymują je w odpowiedniej pozycji. Skorupkę jajka należy lekko rozbić i odciąć czubek za pomocą ostrego nożyka. Równocześnie przytrzymujemy jajko lewa ręką. Zawartość zjadamy łyżeczką. Można oczywiście usunąć skorupkę palcami, ale jest to bardziej domowy, niż elegancki sposób. Jajka na twardo podawane są najczęściej już obrane i pokrojone w plastry lub ćwiartki. Wówczas jemy je używając noża i widelca. Do jajecznicy zawsze używamy widelca, bez względu na jej konsystencję.     Zupy – najczęściej podawane są w głębokich talerzach, ale w przypadku tzw. zup czystych, czyli bulionu lub barszczu serwowane będą w specjalnych, ciężkich filiżankach z dwoma uszkami. Zupę z takiego naczynia jemy łyżką, a to, co zostanie, można wypić, podnosząc filiżankę prawą ręką. Może się również zdarzyć, że tego typu zupa zostanie nam podana w lekkiej filiżance z jednym uszkiem – wtedy w ogóle nie używamy łyżki, a zupe pijemy, jak np. herbatę. Jeżeli natomiast jemy z talerza, dopuszczalne jest, by przechylić go lekko w swoją stronę, dla łatwiejszego nabrania zupy na łyżkę. Można także zostawić resztę zupy na talerzu.     Mięso i drób – nigdy nie kroimy jednorazowo mięsa na drobne kawałki, nie okładamy go również ziemniakami. Kroimy mięso na drobne kęsy i wkładamy do ust, na przemian z dodatkami. Jedzenie wszystkiego naraz jest nieeleganckie. Drób zawsze sprawia więcej kłopotów, tym bardziej, że najlepiej smakuje, gdy możemy jeść go rękami. Ale jest to dopuszczalne, niestety, tylko w domowych pieleszach. W restauracji drób jemy wyłącznie przy pomocy noża i widelca, chociaż bywa to uciążliwe i z reguły trwa bardzo długo. Nie wypada zbyt skrupulatnie wydłubywać mięsa – to, co trudne do oddzielenia od kości, należy spisać na straty.     Ryby – jemy je na dwa sposoby: za pomocą dwóch widelców albo widelca i specjalnego, szerokiego i tępego noża, który służy wyłącznie do usuwania ości.   Jeśli podano nam rybę w całości, najpierw usuwamy płetwy, a następnie nacinamy skórę wzdłuż grzbietu i ściągamy górny płat. Po zjedzeniu wierzchniej części ryby, odsuwamy   kręgosłup wraz z ościami i możemy zdjąć skórę z mięsa, które pozostało pod spodem. Wędzone węgorze, łososie marynowane i śledzie jemy przy użyciu zwykłych sztućców, a jeden widelec wystarczy nam do zjedzenia ryby po grecku oraz ryb z puszki.     Spaghetti – do żadnej potrawy z makaronu nie używamy noża, jemy go wyłącznie widelcem, a wyjątek stanowi spaghetti, do którego używamy także łyżki. Łyżkę trzymamy w lewej ręce, a widelec w prawej. Między zęby widelca nadziewamy kilka nitek makaronu, przenosimy to na łyżkę i na niej zawijamy makaron wokół ząbków widelca, tak, by powstał niewielki kłębek. Resztę odcinamy łyżką. Bardziej wprawieni smakosze spaghetti radzą sobie bez pomocy łyżki.     Ostrygi – podaje się je w otwartych muszlach ułożonych na lodzie, z obowiązkowym dodatkiem, jakim jest cytryna. Przytrzymując muszlę palcami lewej ręki, za pomocą specjalnego widelczyka odrywamy ostrygę od muszli, następnie skrapiamy ją cytryną i wysysamy wraz z płynem. Można także zjeść ostrygę przy pomocy widelczyka, a sos wypić z muszli osobno.     Ślimaki – jada się je na gorąco, najczęściej z masłem czosnkowo-ziołowym. Podawane są w muszlach na małej patelni z wgłębieniami. Muszle przytrzymuje się specjalnymi szczypcami, a zawartość wyciąga przy pomocy cienkiego widelczyka. Mięso można zagryźć pieczywem.     Homary i langusty – najczęściej podane są rozcięte wzdłuż tułowia, więc dotarcie do mięsa, nie stanowi poważniejszego problemu. Najpierw wybieramy mięso z części ogonowej, używając do tego dwuzębnego widelca. Dla ułatwienia można skorupę przytrzymać lewą ręką. Potem wybieramy mięso z kleszczy, które rozgniatamy przy użyciu szczypiec, na końcu zjadamy odnóża, które odłamujemy od korpusu ręką, łamiemy w połowie i wysysamy zawartość.     Kawior –podawany jest najczęściej w małych miseczkach, nakładamy go na własny talerz łyżeczką. Dobrzeje skropić go cytryną. Można zjeść bezpośrednio z talerzyka i zagryźć pieczywem, albo nałożyć na mały kawałek pieczywa. Nie wolno rozcierać kawioru na chlebie, bo smakuje i wygląda dużo gorzej. Do kawioru najlepiej nadają się sztućce z masy perłowej, złota, kości, szylkretu, a w najgorszym wypadku z drewna. Wbrew obiegowej opinii sztućce srebrne nie są najlepsze, ponieważ srebro oksyduje i nadaje kawiorowi „rybiego” posmaku.     Karczochy – kwiaty tego warzywa podaje się na talerzach, a osobno serwuje się kremowy sos. Karczochy jemy rękami – lewą przytrzymujemy warzywo, a prawą odrywamy kolejne płatki, które zanurzamy w sosie i zjadamy. Zaczynamy od zewnętrznych płatków, kończymy na dnie kwiatowym wewnątrz kwiatu, które kroimy nożem na mniejsze kawałki i jemy widelcem. Ne zjadamy natomiast drobnych pręcików, które odkrawamy i odkładamy na bok. Nie należy się zdziwić, kiedy na stole pojawi się miseczka z wodą. Służy ona do wypłukania rąk po zjedzeniu płatków, a przed pokrojeniem dna kwiatowego.