Kawa, herbata, gorąca czekolada, a może zioła? Wrzącą wodą zalewamy wiele trunków. Trzeba jednak mieć w domu sprawnie działające urządzenie do jej parzenia. Z pomocą przychodzą rzecz jasna czajniki, również te na prąd.
Sporo osób wybiera jednak bardzo budżetowe modele, a potem tego żałuje. Postaram się dla Was przeanalizować powody, dla których warto jednak nieco dopłacić do lepszego modelu.
Nieprzyjemny zapach i posmak plastiku
To chyba największa bolączka najtańszych czajników na prąd. Są one w zdecydowanej większości plastikowe. Skutkuje to tym, że pojawia się bardzo nieprzyjemny zapach i posmak.
Okej, czasem po krótkim czasie ta niedogodność znika, np. po kilku przegotowaniach, ale gorzej, gdy cały czas się utrzymuje. To znak, żeby jak najszybciej… wywalić czajnik do kosza i kupić nowy. Świadczy to bowiem o mało korzystnych dla zdrowia substancjach, które producent zastosował w jego obudowie.
Czy przeszklone bądź stalowe modele załatwiają problem? Nie za bardzo, gdyż też mają plastikowe elementy wewnątrz konstrukcji. Dlatego warto dołożyć kilkadziesiąt złotych, żeby zminimalizować ryzyko nieprzyjemnego posmaku.
Niska trwałość
To kolejna z podstawowych kwestii. Nie możemy bowiem wymagać od tego typu modeli, że będą bezawaryjnie służyć wiele lat. Niektóre z nich psują się już po kilku tygodniach. Odmawiają posłuszeństwa lub stają się nieszczelne.
Niska wydajność
Wraz z niższą ceną zmniejsza się rzecz jasna sprawność pracy. Na zagotowaną wodę będziemy musieli czekać dłużej, co nie jest miłe, szczególnie w przypadku domowej imprezy, na której goście czekają na kawę bądź herbatę.
Niska funkcjonalność
Czajniki elektryczne wyższej klasy to urządzenia wbrew pozorom bardzo funkcjonalne. Obrotowa podstawa, regulacja temperatury, a nawet… zdalne sterowanie smartfonem! Najtańsze produkty z tej kategorii nie zapewnią nam takich bajerów.
Gorsza termoizolacja
Jakby na to nie patrzeć, czajniki mają wpływ na nasze bezpieczeństwo. Przez nieuwagę możemy się poparzyć, ale nie tylko. Problemem w tanich i tandetnych czajnikach na prąd są nagrzewające się uchwyty. Jak tu zalewać wodę czymś takim?
Podsumowanie
Zakup czajnika elektrycznego – niby takie proste zadanie, a można łatwo wpaść w wir złych wyborów. Ile jednak wydać na czajnik, żeby być zadowolonym? Moim zdaniem nie ma co schodzić poniżej kwoty rzędu 100 zł. Wciąż nie jest to wielki wydatek, a sprzęt za taką kasę powinien być o kilka klas lepszy niż model za chociażby 30-50 zł.
Powyżej 150 zł dostaniemy już bardzo funkcjonalny czajnik, często z regulacją temperatury, co sprzyja przyrządzaniu specyficznych napojów, w których woda musi mieć określoną temperaturę.
Pomyślcie o powyższych zagadnieniach przy zakupie czajnika elektrycznego dla siebie lub dla kogoś. Jest to przecież wciąż dość popularny pomysł na prezent, prawda?
Monia
Ja jestem miłośniczką stylu retro i dlatego też taki czajnik musiał się u mnie pojawić. A, że nie mam możliwości podłączenia kuchenki gazowej, postawiłam na czajnik elektryczny z Ariete z serii vintage 🙂