Kto z nas nie zna najsłynniejszej kanapki na świecie, która zachwyca chrupkimi warzywami, aromatycznym sosem, wypiekaną bułką i smakowitym kotletem?

Burgery rozkochały w sobie miliony konsumentów na świecie, stając się jednym z najsłynniejszych dań. Pomimo ponad 100-letniej historii, co chwila powstają jego alternatywy, udowadniając tym samym, że amerykańskie danie jest jednym z najbardziej uniwersalnych, gastronomicznych dokonań na kulinarnej mapie.

Wszystko zaczęło się przez… przypadek

Historia powstania amerykańskich burgerów owiana jest legendami. Obecnie na kulinarnym poletku krążą przeróżne historie, wskazujące, że kanapka powstawać miała pod wpływem ekscentrycznego businessmana lub kreatywnego nastolatka, sprzedającego klopsy.

Najpopularniejsza jest ta, opisująca braci Menches, którzy podczas targów Buffalo Fair w Hamburgu (stan Nowy Jork) sprzedawali kiełbasę z grilla. Popularność ich stoiska była większa niż przypuszczali, wobec czego przygotowane kiełbaski skończyły się szybciej niż jarmark. Pomysłowi bracia zaczęli więc napychać bułki wołowiną, nazywając je “Hamburgerowym Przysmakiem”. Inna słynna historia opisuje wieczór 1904 roku, kiedy to właściciel restauracji w Teksasie, postanowił stworzyć szybką kolację. Zmęczony po całym dniu Fletcher Davis zdecydował się usmażyć kotlet wołowy, a następnie położył go na kromce chleba i oblał musztardą z majonezem. Tak przygotowane danie okazało się być strzałem w dziesiątkę, a jego restauracja stała się popularna niemalże we wszystkich stanach.

Wydawać by się mogło, że ustalanie dokładnego twórcy słynnej kanapki jest błahe, ale w rzeczywistości od lat jest to temat sporny, skutecznie dzielący stan Teksas i Wisconsin. Ostatecznie przyjęto akt prawny, ogłaszający, że każdy z tych stanów jest „prawdziwą” ojczyzną hamburgera.

Amerykańskie hamburgery w liczbach

Burgery to swoisty symbol amerykańskiej kultury, danie-legenda, które zna niemalże każdy miłośnik gastronomii. Podejście to potwierdzają dane i statystyki, które co roku nie tylko zaskakują, ale także umacniają pozycje słynnej kanapki.

USDA wskazuje, że każdego roku w Ameryce, sprzedawanych jest ponad 50 bilionów burgerów[1]. Liczby te klasyfikują USA jako największego konsumenta burgerów na świecie, podkreślając, że restauracje sprzedające ten typ dań stanowią ponad 50% wszystkich lokali w kraju. Największy wzrost popularności odnotowano w 2007 roku, gdzie liczba sprzedanych burgerów wzrosła kilkukrotnie. Jednym z najprężniej rozwijających się i najchętniej odwiedzanych lokali jest Burger King, który gości nawet 11 bilionów konsumentów…dziennie![3]

Tak ogromne liczby spowodowały, że w Ameryce obchodzony jest dzień burgera, a niemalże co roku odbywa się próba pobicia Rekordu Guinnessa, który opisuje tempo i ilość zjedzonych kanapek. Obecnie rekord należy do 24-letniego Filipińczyka, który zjadł 5 ogromnych burgerów w mniej niż 1 minutę.

Co ciekawe – Polska również zaskakuje “burgerowymi” statystykami. Te wskazują, że amerykański specjał stanowi za ponad 30% wszystkich zamówień online[2]. Ulubiony burger Polaków składa się z kotleta wołowego, dając nam 66% wszystkich dostępnych wersji. Amerykańska kanapka jest zdecydowanie ulubionym daniem mężczyzn, którzy stanowią 74% wszystkich, burgerowych smakoszy[2].

Wartości odżywcze i smak

Burgery bardzo często utożsamiane są z mało wartościowym posiłkiem, pewnym kulinarnym “grzeszkiem”, załamującym naszą codzienną dietę. W rzeczywistości jednak słynne kanapki kryją w sobie więcej wartości odżywczych niż moglibyśmy sądzić.

Oczywiście ilość witamin, węglowodanów czy białka uzależniona jest od samego burgera. Klasyczny burger – podawany głównie w New Haven w stanie Connecticut w USA – składa się z mięsa serwowanego na chlebie tostowym oraz plastra cebuli i pomidora. Co ciekawe – nie podaje się do nich żadnego sosu – ketchupu, ani musztardy czy majonezu. W popularnych restauracjach, takich jak wspomniany już Burger King, znajdziemy alternatywy dla tych wersji, które wypełnione są dodatkowymi warzywami lub roślinnymi kotletami. W tak przygotowanych, standardowych burgerach, znajdziemy więc sporo witaminy A – która stanowić może nawet 40% dziennego zapotrzebowania – ogrom żelaza (nawet 55% dziennego zapotrzebowania), sporo wapnia (około 20% dziennego zapotrzebowania). Niektóre wersje burgerów posiadają także niacynę, ryboflawinę, cynk i magnez. Wszystko to idzie w parze ze sporą ilością białka i węglowodanów, które dodają energii i sycą na wiele godzin.

Bibliografia:

[1] United States Department of Agriculture

[2] Klikasz i jesz. Raport PizzaPortal.pl o rynku dostaw jedzenia w Polsce w 2018 r.

[3] https://www.bk.com/about-bk