Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski

Mówimy, że wino jest dobrej jakości, ale co to właściwie oznacza? No, że nie jest złe. Ale coś więcej, jak można określić poziom jakości bardziej szczegółowo? Koneser stwierdzi, że wino jest szlachetne, wykwintne, eleganckie, rasowe albo mierne, pospolite, przeciętne, do przyjęcia czy nieprzyjemne. Jest jeszcze zasada mówiąca, że o jakości wina powinna świadczyć cena. Powinna…

Czym jeszcze, oprócz ceny, możemy sugerować się, kupując wino? Na pewno informacją umieszczoną na etykiecie. Aby konsument miał przekonanie, że w środku nie będzie przykrej niespodzianki, producenci gwarantują jakość poprzez otrzymaną przez region winiarski tzw. apelację, denominację lub inne określenie zależne od kraju. Ma to nam mówić, że wytwórca musiał spełnić ściśle określone warunki, by utrzymać pewną, w domyśle – przyzwoitą jakość, tak, byśmy decydując nie na zakup, nie obawiali się zawartości np.. wina francuskie najwyższej jakości mają kategorię AOC (Appelation d’Origine Contrôlée), we Włoszech DOCG itd. To trzeba poznać i nie zapominać.
Wtajemniczeni wiedzą, że zdarzają się lepsze roczniki, renomowane winnice, wina z jednej działki czy ze selekcjonowanych winogron. Niektóre dodatkowe informacje, jak np. leżakowanie w dębowej beczce czy zdobyte wyróżnienia (medale), też wyczytamy na etykiecie. Warto więc poświecić jej trochę więcej czasu. A co jeśli etykieta nie daje podpowiedzi (oprócz marketingowych zachęt typu „dar natury”)? – Wtedy trzeba otworzyć butelkę…

Można podzielić sobie wina na bardzo dobre, dobre i średnie. Ja staram się penetrować dla Państwa strefę cenową 20-40 zł, robiąc czasem małe odskoki w dół czy w górę. Nazwijmy ten przedział umownie, średnią klasą. Tak naprawdę wino, by być dobrej jakości, powinno po prostu spełniać nasze osobiste wymagania, odczucia (oko, nos i usta) i oczekiwania. Proponuję w towarzystwie nie wyrywać się z okrzykiem „jakie niedobre to wino!”, bo sąsiad z boku może nagle zaczerwienić się lub zachłysnąć. Że nie wspomnę gospodarza…

Château Fergraves, 89 pkt., M, jedz
(cabernet sauvignon, merlot, petit verdot) francuskie, czerwone, wytrawne, ok. 50 zł
Jak masz mało czasu, to otwórz inne wino. Przyjemnie jest je pić testując, jak rozwija się, odkrywa z upływem czasu. Intrygujące, złożone, solidne. „Czoper” wśród motocykli.

Gossips, 80 pkt., K, samo
(semillon, chardonnay) australijskie, białe, wytrawne, 20-25 zł
Gaj cytrusowy z delikatną przewagą grapefruita. Na spotkanie w sympatycznym gronie. Lekkie i orzeźwiające. Uwaga: łatwe w piciu!

Gray Fox, 80 pkt., K/M, samo/jedz
(cabernet sauvignon) kalifornijskie, czerwone, wytrawne, 20-25 zł
Zupełnie nietypowy Cabernet. Zamiast częstować porzeczkami, serwuje leśne jagody i malinę, a to zakrapia lekką goryczką. Dziwne, ale pasuje. Będą subiektywne rozbieżności, stawiam na przewagę akceptacji.

Las Moras, 82 pkt., K/M, samo/jedz
(shiraz) argentyńskie, czerwone, wytrawne, 28-30 zł
Jak od młodego dzikusa, to oczekiwałbym pewnego nieokrzesania. Ale nie, zadziwia sporą dozą subtelności. Do tego stopnia, że szybko daje się polubić. A może lepiej zachować czujność?!

Palacio del Dean, 85 pkt., M, samo/jedz
(cabernet sauvignon, merlot) hiszpańskie, czerwone, wytrawne, 30-35 zł
Trochę niespokojny ten duet, rozedrgany. Ale współpraca obu szczepów układa się obiecująco. Może brakuje im cienia powagi. Każdy z nich chce być na pierwszym planie. Za to w relacji z ceną wypadają bardzo atrakcyjnie. Trzeba zdekantować.

Primitivo, 82 pkt., M, jedz
włoskie, czerwone, wytrawne, 30-35 zł
Skojarzenia z nazwą mogą wprowadzić w błąd. Chociaż taki brutal zażerający się owocami byłby nawet na miejscu… No, może z namiastką ogłady!

Rezerve Hincesti, 77 pkt., M, jedz
(cabernet sauvignon) mołdawskie, czerwone, wytrawne, ok. 35 zł
Można wypić, ale po co? Każda kucharka znajdzie inne zastosowanie. Jak już, to pomocne będzie otwarcie i przelanie do karafki na 2-3 godziny przed spożyciem.

Spätburgunder, 85 pkt., K/M, samo
(pinot noir) niemieckie, czerwone, wytrawne, ok. 45 zł
Pinot do częstego stosowania. Inny, bo z łagodnym charakterem. Brak agresywności jest w jego przypadku atutem. Na niezobowiązujące okazje.

Vidal del Saz, 81 pkt., K/M, samo/jedz
(macabeo) hiszpańskie, białe, wytrawne, 30-35 zł
Żywe, lekkie, rozluźniające. Świeżość cytrusów w sam raz do rybki. Ja takie słoneczne wino lubię pić dla niego samego. Dla uwieńczenie dnia w którym dużo się działo.

Katowice, marzec 2007

LEGENDA:
K: kobiece  
M: męskie  
K/M: bez wyraźnego charakteru
jedz: lepsze z jedzeniem
samo: można pić bez jedzenia
minimum – 8 ptk
maximum – 108 ptk