Ten felieton kieruję do Ciebie młody kucharzu, który stawiasz pierwsze kroki w kuchni. Kieruję go również do wszystkich, którzy pod wpływem opinii innych osób „spalają” się niczym zapałka, tracąc motywację do życia i pracy, również nad sobą. Może tym razem to co napiszę nie będzie związane mocno z gastronomią. Chociaż...
Hejt – czym jest? Czy łatwo przejść obok niego obojętnie? A co jeśli dotyczy Ciebie? Dawniej myślałem, że to możliwe, ale gdy dotknęło mnie to osobiście, zmieniłem zdanie. Dopóki nie doświadczyłem tego na własnej skórze, wspierałem innych w walce z problemami. Teraz wiem jak to wygląda z „drugiej strony”, gdy stajesz sam przeciwko wszystkim…
Kiedy po raz pierwszy spadła na mnie fala hejtu, byłem młodszy. Zalała mnie ona od stóp do głów. Tylko dlatego, że chciałem się realizować, spełniać marzenia. Nie rozumiałem tego. Pojawiło się pytanie: Co zrobiłem? Oczywiście było ciężko – zaczynało się od przemyśleń, kończyło się na załamaniu i niechęci. Przecież nikt nie jest z kamienia. Komentarze – to one doprowadzały mnie do szału. Musiałem z tym żyć, wtedy było ciężko. Teraz jest mi z tym dobrze. Daje mi to motywację. Pozwala robić swoje i trwać przy tym, na czym mi zależy. Dawniej nie wiedziałem, jak ważne jest również wsparcie. To ono jest podstawą . Nie muszę walczyć sam.
Twoje zwycięstwo to ich porażka
Jak być sobą? Jak pozwolić sobie na spokojne życie i spełniać marzenia? Czy to w ogóle jest możliwe w dzisiejszych czasach, przy tak rozwiniętych mediach, gdzie wszyscy mogą o nas wiedzieć wszystko i gdzie wszystko może zostać źle odebrane? Czy możemy być sobą? Ciągle musimy o coś walczyć, coś udowadniać. Staramy się nikogo nie urazić, a i tak ktoś nie akceptuje nas, „tak po prostu”. Każdy ma swój gorszy czas, dlatego walczymy codziennie o lepsze jutro. Nie rób niczego dla innych. Życie jest po to, żeby robić coś dla siebie! Trzeba walczyć, by nie dać satysfakcji hejterom. Nie ważne czy to człowiek, presja w pracy czy po prostu stres. Masz prawo decydować o sobie.
Definicja słowa hejt w słowniku języka polskiego: „obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie”. Chwileczkę! Czy rzeczywiście to tylko internet? Uważam, że z hejtem możemy spotkać się wszędzie: na ulicy, w pracy, w pubie. Zdecydowanie najgorszym naszym wrogiem jest internet i najwięcej opcji jest właśnie w nim. Przecież jak kogoś skomentujemy czy obrazimy pod innym loginem, nikt się nie dowie, że to my. Swoboda wypowiedzi, jaką mamy jest wręcz nieobliczalna.
Tłamszenie bezbronnych jest na porządku dziennym. Najbardziej popularne niedopuszczalne komentarze, które spotykam na co dzień dotyczą wyglądu. Czy wygląd jest najważniejszy? Na pewno pomaga wielu osobom w tym, by dojść daleko w karierze zawodowej, bądź w nawiązywaniu kontaktu. Mając lepszy wygląd, zyskujemy większą pewność siebie, która podtrzymuje nas w przekonaniu, że możemy dzięki temu więcej. Nie zawsze musi tak być. Świat byłby lepszy, gdybyśmy nie wrzucali wszystkich do różnych worków. Świata jednak nie zmienimy, ale możemy zmienić swoje podejście : do siebie i do hejtu wokół nas. Często słyszę, że nie jestem modelem, że nie wyglądam dobrze na zdjęciach, że jestem chamski i mam o sobie za wysokie mniemanie. Komuś się nie podobasz? Jeszcze nie było osoby na tym świecie, aby podobała się każdemu, a przynajmniej ja takiej nie znam.
Jestem sous chefem, jestem kucharzem i w tym chce się spełniać. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby wiedzą móc pokonać tych, co uważają inaczej. Cały czas, jak każdy, walczę ze swoją niepewnością, dokształcam się, szukam w sobie talentów, próbuję nowych rzeczy. Podobnie jest w kuchni: ciekawe połączenia, nowe smaki, struktury. Pracuję nad sobą, nad tym kim jestem i kim chcę być. Uczę się, wciąż się uczę, a człowiek uczy się przez całe życie!
Kiedyś pisałem już o tym, że w kuchni osoby młode, bez doświadczenia nie mają lekko. Wspominałem jednak, że praca nad sobą jest najważniejsza. Nabywanie doświadczenia i udowadnianie SOBIE, nie innym, swojej wartości. Zawsze ciągnie się za nami jakaś „opinia”, jakaś plotka. Często z tego powodu tracimy osoby bardzo nam bliskie – tworzy się bańka, której nie możemy przebić bo przecież już Cię „mają”, już wiedzą o Tobie wszystko. Każdy z nas ma swojego hejtera, który „wspiera” nas najlepiej, jak potrafi.
„Hate jest niebezpieczny tylko, gdy mierzysz się z nim sam. W innym przypadku motywuje cię do walki.” Samuel Thorn.
Walczymy z przeciwnościami losu, ale po co? Najważniejsze jest to, by udowodnić coś sobie. Nie innym, nie koledze z pracy czy znajomym. Tylko i wyłącznie Ty się liczysz. Pokaż, co potrafisz oraz to, że nie znalazłeś się w kuchni przypadkiem. Chcesz to robić? Zaciśnij zęby i rób: czytaj, oglądaj, eksperymentuj. Wiem, że samemu ciężko jest walczyć z hejtem. Ja jestem szczęśliwy, że nie muszę walczyć sam.
Stawiasz pierwsze kroki w kuchni?
Nie poddawaj się tylko dlatego, że ktoś Ci powie, że jesteś za słaby, aby osiągać swoje cele i marzenia! Jeżeli tak sądzi – udowodnij mu, że się myli. Pracuj z zaangażowaniem nad sobą i swoimi umiejętnościami. Jeżeli masz dobry plan działania i wiesz dokładnie czego chcesz, uda Ci się. Nie słuchaj innych, ponieważ TYLKO ciężką pracą dojdziesz do tego o czym marzysz. Szukaj wsparcia, szukaj w sobie zalet i szlifuj je jak diament.
Ktoś mówi Tobie przykre rzeczy i umniejsza Twoją wartość? Przypomnij sobie jakie są Twoje mocne strony, ile z siebie dajesz każdego dnia. Czy ktoś inny zna Ciebie lepiej niż ty sam? Chyba nie.
Może jestem młody, ale poukładałem sobie w głowie na tyle, że wiem już czym się nie przejmować, jaką krytykę przyjmować, a na jaką nie zwracać uwagi. Poukładałem priorytety, założyłem nowe plany i marzenia, które zrealizuję. Nie poddam się. Trzymam kciuki za Ciebie.