Autorem wpisu jest: Marek Wyciślok

Nie sztuką jest kupić dobre wino, wypić je i o nim zapomnieć. Sztuką natomiast jest odkryć w nim całe bogactwo smaków i aromatów, jakie w sobie kryje. Dobrze, gdy potrafi się o nim inteligentnie i ciekawie opowiedzieć, by na długo pozostało w naszej pamięci. Tak jak XI Klub Konesera , którego gwiazdą zostały: sczep shiraz i spotkania trzeciego stopnia.

Historia „wielkiego włóczęgi”, który zmienia maski, a w środku pozostaje taki sam – jak określił ten szczep prowadzący degustację Wiktor Żelazny, wkomponowała się idealnie w wykład Jarosława Gibasa, który podczas tego deszczowego, niedzielnego wieczoru skutecznie i z przymrużeniem oka starał się przekonać uczestników, że przybysze z odległych galaktyk niekoniecznie są tylko fikcją, a może nawet od dłuższego czasu żyją i pracują wśród nas.

Istnieje kilka teorii dotyczących pochodzenia odmiany Sarah (shiraz), jedna z nich mówi, że szczep jest dziełem świętego Patryka, który rzekomo miał pierwsze krzewy zasadzić na wzgórzu Hermitage. Inna z kolei legenda głosi, że jest to dzieło wracającego z wyprawy krzyżowej rycerza Gasparda de Stérimberg. Miała ona pochodzić z Persji (z okolic miasta Shiraz) lub z Egiptu (skąd nad Rodan trafiły dzięki rzymskim legionistom poprzez sycylijskie Syrakuzy, zapożyczając przy okazji nazwę). Współczesne badania dowodzą raczej, że odmiana musiała się pojawić nad Rodanem dużo wcześniej, być może wyselekcjonowali ją spośród dzikich, rdzennych odmian starożytni Galowie. Ale prawdziwa kariera tego szczepu wcale nie jest tak długa. Jeszcze dwadzieścia kilka lat temu o tym szczepie mało kto wiedział, dzisiaj chyba nie ma już amatora win, który chociaż raz nie spróbował tego niezwykłego szczepu. Wina shiraz charakteryzują się intensywnym kolorem z refleksami fioletu i wyczuwalnym aromatem kwiatowym i owocowym, z wyraźną  nutą malin, czarnych porzeczek, jeżyn, fiołków, pieprzu, czekolady, a także wyprawionej skóry, smoły, piżma oraz dymu.
 
Uczestnicy Klubu Konesera mogli skosztować sześciu win. Jako pierwsze:  francuskie Crozes – Hermitage 2003 (68 zł) wino, które pochodzi z Winnicy Cave de Tain l’Hermitage, założonej w 1933 roku przez 100. winiarzy z okręgu Tain l’Hermitage, małego miasteczka usytuowanego po obu stronach Rodanu. Wino posiada głęboki, czerwony kolor dojrzałej wiśni. Aromat jest mocny, intensywny, dominują nuty bardzo dojrzałych czerwonych owoców, z lekką nutą waniliową w tle.

Drugim winem było hiszpańskie Requiebro 2005 (60 zł) z Bodegi del Saz, rodzinnej firmy, która produkuje wina od 40 lat.
Trzecie w kolejności była chilijskie Porta z 2005 roku (52 zł) duma hiszpańskiej rodziny Gutierrez, która od 1997 roku produkuje wina „dobre, dla wymagającego konsumenta”. Shiraz z Nowego Świata charakteryzuje się bardziej czekoladową nutą, niż jego europejscy krewni. Tutaj bardzo dobrze wyczuwalną. Wino z charakterem, zrównoważone i gładkie.

Argentyńska Santa Anna z 2005 r. (32 zł) pochodzi z regionu Mendoga położonego w Andach. Intensywna rubinowa barwa, przyjemna kompozycja zapachów (czerwone owoce, przyprawy w tym goździki i cynamon) w smaku dojrzałe taniny i przyjemne nuty przypraw. Doskonała relacja ceny do jakości.
Cast In Stone 2004 rok, z  RPA (48zł) to wyraziste, wytrawne, lecz delikatne i pełne wino o głębokiej, czerwonej barwie z eleganckim, lekko pieprzowym finiszem.

Na koniec wino, które wśród wielu wywołało sporo zachwytów to australijskie Yellow Tail (39zł). Wybitne wino w swojej klasie cenowej. Idealne w roli bohatera wieczoru. Wino pochodzi z południowo – wschodniej Australii, z dorzecza rzeki Murray. Cechy charakterystyczne to  głęboki, purpurowy kolor, aromat z dominującą nutą jagód, czekolady oraz wanilii, dojrzały, delikatnie słodki smak.

XI Klub konesera odbył się 5 listopada 2006 roku w katowickiej winiarni „Burgundia”.