Autorem wpisu jest: Marek Wyciślok

Włoskie przysłowie powiada: „Natale con tuoi, Pasqua con chi vuoi” czyli „Boże narodzenie spędzaj z rodziną, Wielkanoc – z kim chcesz". Dlatego też wielu Włochów spędza to święto poza domem, najczęściej na południu kraju, gdzie jest najcieplej. Tradycyjnie wyjeżdża się w Poniedziałek Wielkanocny, zwany popularnie Pasquetta – malutka Wielkanoc. Inaczej niż u nas, nie jest to dzień, w którym woda leje się strumieniami, więc spokojnie można wybrać się w podróż. Z reguły wyrusza się wtedy na pierwszy wiosenny piknik, coś na wzór naszej majówki. We Florencji świąteczną atrakcją jest sięgająca jeszcze czasów wypraw krzyżowych tradycja, zwana scoppio del carro, czyli gigantycznych fajerwerków strzelających ze specjalnego rydwanu ciągniętego przez białe woły.

Ale zanim Włosi wyjadą z przyjaciółmi za miasto, oczywiście obchodzą Wielką Niedzielę (czyli Pasqua –  Wielkanoc). Świętuje się ją w domu, a najważniejszym momentem dnia jest obiad, na który tradycyjnie   podawana jest baranina lub jagnięcina, (nie tylko zresztą we Włoszech, także w innych  krajach śródziemnomorskich). A ponieważ Włosi są mistrzami kuchni, a nierzadko i kulinarnymi artystami, świąteczne stoły przypominają czasami istne dzieła sztuki. Na typowym włoskim stole w ramach przystawki pojawiają się plasterki salami i jajka na twardo, na pierwsze danie podaje się barani rosół z pierożkami cappelletti, a na drugie: pieczone jagnię. Nie może również zabraknąć tradycyjnego placka, zwanego colomba, czyli gołębica. Jest to puszyste ciasto, takie jak wigilijne panettone  – lekka, jak puch babka drożdżowa przygotowywana z dużej ilości jajek i bakalii, posypana cukrem pudrem. Ciasto to przypomina nieco nasze, tradycyjne baby wielkanocne, colomba jednak ma inny kształt – po złożeniu placek powinien wyglądać, jak lecący ptak.
Bezpowrotnie chyba odeszły czasy, w których włoskie gospodynie przygotowywały własnoręcznie panettone i colomby. Ciasta te są zbyt pracochłonne i kosztowne, a poza tym na rynku jest taka obfitość tych wyrobów, że nawet popierający rodzimą kuchnię i tradycję Włosi kupują je w cukierniach.
Warto także dodać, że we Włoszech symbolem związanym z Wielkanocą nie są jajka, ale  baranek, nieznane jest tam również chodzenie ze święconym w Wielką Sobotę.

Polska Wielkanoc pod względem atrakcyjności kulinarnych nie ma równych w świecie, ale może warto wziąć przykład z Włochów i zamiast siedzieć dwa dni przy zastawionym stole, wybrać się na wycieczkę? O ile nie dopadną nas młodzieńcy z hydrantami…

Buona Pasqua! Wesołych Świąt Wielkanocnych!