Autorem wpisu jest: M.Wyciślok, M.Jeżewski
W Portugali mówi się, że wino żywi miliony mieszkańców tego kraju. A zaczęło się to już w XVI wieku, w którym to co bardziej przedsiębiorczy Portugalczyk wymieniał swoje dobro narodowe na angielską wełnę. Żyjący z kolei pod chmurnym i deszczowym niebem wyspiarze rekompensowali sobie niedostatki słońca ciepłem zawartym w winie sprowadzonym z kraju cieszącym się około 300 słonecznymi dniami w roku!
Mimo, że do nas wina portugalskie dotarły kilka wieków później, na pewno ich odkrywanie przysporzy tyle samo przyjemności naszym rodakom, co przed wiekami mieszkańcom wysp brytyjskich. Przekonaliśmy się o tym podczas degustacji, która odbyła się we wrocławskim hotelu SAS Radisson.
Dzięki organizatorom: Ambasadzie Portugalskiej i Regionalnej Komisji ds. Produkcji Wina z Regionu Ribatejo można było porozmawiać z producentami i poodkrywać smaki win z tego regionu. W Ribatejo jest ponad 22 tys. hektarów winnic, 70 producentów win o klasyfikacji regionalnej i najwyższej DOC. Region leży w centralnej części kraju. Przepływający Tag dzieli ziemie na bardzo żyzne w jego korycie oraz ubogie i suche poza nim. Odzwierciedla to się różnym charakterem tworzonych win. „Zarówno wina czerwone, jak i białe są winami łagodnymi, ale złożonymi i pomimo swojej świeżości uwodzicielskimi” – zachęcał folder informacyjny. Rzeczywiście, poznając trunki kolejnych wystawców, byliśmy skłonni zgodzić się z tą sugestią.
Królowały wina czerwone, głównie szczepy miejscowe, takie jak Castelão, Trincadeira czy Aragonêz, ale znalazł tu także swoje miejsce Cabernet Sauvignon i Merlot. Faworytów było wielu, np. Quinta da Amoreira Colheita Seleccionada 2003 – przyjemne, łagodne, o owocowych nutach z lekką śliwą w tle, czy Pisa a Pé Reserva 2004 z Quinta Batista – eleganckie, wyważone i intensywnie balsamiczne, lub żywe, ale świetnie zrównoważone, o aromatach jagód z nutami kwiatowymi – Padre Pedro Reserva 2004 z Casa Cadaval. Lecz cóż z tego – producenci są u nas nieobecni, szukają importera.
Z win, które mają być dostępne na polskim rynku, w nasze gusta trafiły: Falcoaria Casal Branco – bogate, z charakterem, o uderzającym, złożonym, owocowym aromacie i miłe w posmaku, oraz Vale de Lobos Cabernet Sauvignon 2005 z Quinta da Ribeirinha – ciekawy, bardzo przyjemny, lekki w piciu, nietypowy cabernet. Obie pozycje sprowadziła wrocławska firma „Vasco da Gama”.
Ribatejo, oprócz winnic i piwnic z winami, ma także atrakcje typowo turystyczne. Region zaprasza do zwiedzenia czterech szlaków pod intrygującymi nazwami: „Bogactwo gotyckie”, „Byki i Konie”, „Wybrzeże Tagu” i „Bogactwa manuelińskie”. Dla pełnej przyjemności można więc połączyć jedno z drugim. Wina jednakże są bardziej mobilne – wychodzą nam na przeciw i, jak widać, same do nas przyjeżdżają.
Degustacja odbyła się 4 października 2007 roku.
Foto: Marian Jeżewski