Autorem wpisu jest: Dorota Mrówka

Pod takim właśnie hasłem w katowickiej „Burgundii" odbyła się degustacja mająca na celu przybliżenie uczestnikom zasad zestawiania ze sobą serwowanych dań oraz trunków. Goście mogli sami się przekonać, że powiedzenie, iż dobiera się albo wino do potrawy, albo potrawę do wina jest jak najbardziej trafione i prawdziwe. Jedno z nich musi być bowiem dominujące i wyjątkowe.

Aby sprawdzić teorię w praktyce, podano 7 win – w tym 5 francuskich i 2 hiszpańskie oraz specjalnie dobrane dania przygotowane przez kucharza „Burgundii" Michała Brzęckiego.
Na początek – przystawki i białe wina – Villa Narcisa Sauvignon Blanc z hiszpańskiego regionu Rueda (2006) i Muscadet Sevre&Maine z Doliny Loary (2007), a do tego bruschetta z pastą z ryby na oliwie oraz sałatka z wędzonej makreli, z kukurydzą, jajkiem, szczypiorekiem podana z pumperniklem.
Ponieważ oba trunki miały dość mocno wyczuwalną nutę mineralną, były świeże, orzeźwiające, z delikatną nutą owoców i kwiatów, idealnie komponowały się z tym zestawem, podkreślając smak, ale nie dominując samej potrawy.

Do lekkich i niezbyt instensywnych w smaku dań doskonale będzie pasowało białe wino Chablis. Najlepsze, a zarazem najdroższe to Chablis Premier Cru, jednak można zastąpić je tańszym, ale równie dobrym Petit Chablis. Podczas degustacji podano trunek z 2006 roku (70 zł) – wyraziste, dość długie i gęste wino, ze złożonym bukietem, w którym wyczuwa się m.in: jabłko, grejpfrut, maślane ciatsczka i nasłonecznoną łąkę.

Do czerownych win podano węgierski gulasz rybny – pikantny, ale wyważony. Można było połączyć go z 3 winami – Bourgueil (Dolina Loary, 2005 rok), Vina de la Tierra de Castilla (2006) oraz Beaumes De Venise (Dolina Rodanu, 2005 rok).
Pierwsze z nich niezbyt agresywne, ale długie i garbnikowe, z nutą borówki, paprotki i dymu podkreślało ostrość dania, natomiast drugie, bardziej rześkie i radosne, z wyczuwalnymi orzechami i dojrzałymi, czerwonymi owocami łagodziło i balansowało smak potrawy.

Bardziej złożone Beaumes De Venise lepiej smakowało samo – z nutą pieprzu, wanilii, jerzyny, odpowiednio gęste i wyraziste lepiej podać do mniej intensywnego dania.

Na deser – gorące wiśnie z serkiem Tosca i czerwonym winem oraz półsłodkie La Riutort z Gaskonii z 2007 roku. Orzeźwiające wino z nutą ananasa i innych egoztycznych owoców w zestawieniu z wiśniami sprawdziło się doskonale.

Oczywiście wszystko jest kwestią gustu i przyzwyczajeń. Można podać wytrawne wino do gorzkiej czekolady albo do śledzia. Jednak warto pamiętać, by smaki nawzajem się nie wykluczały, aby zdecydować, co ma dominować w naszym poczęstunku – wina czy dania. Aby nie popełnić gafy, dobrze skorzystać z doświadczeń innych lub samemu wcześniej sprawdzić nasz wybór. To może być fascynująca przygoda.

Degustacja odbyła się 22 lutego 2009 roku w Katowicach, w winiarni „Burgundia", wina dostarczyła firma Trezor z Kielc, o winach opowiadali: Tomasz Marcinkowski oraz Wiktor Żelazny.

Foto: DM, JG