Autorem wpisu jest: Wiktor Żelazny

Wielkie targi VINEXPO’05 odbywające się niedawno w Bordeaux (19-23 czerwca br.), ściągnęły do Europy największych producentów wina z całego świata. Dzięki temu i my mogliśmy spotkać się z przedstawicielami winnicy z dalekiego Chile. Na zaproszenie importera win chilijskich w Polsce, Francisco Abarza i Jolanty Gromadzkiej (Firma ABAGRO), do katowickiej winiarni Burgundia, prosto z  targów przyjechał dyrektor eksportu „VINA SEGU” – Luis Noziglia.

Chile ma doskonałe warunki geograficzne oraz klimatyczne do uprawy winogron i ponad pięciowiekową tradycję w produkcji wina. Jest oddzielone od reszty świata Oceanem Spokojnym i Andami, które tworzą naturalną barierę dla mszycy filoksery, dzięki czemu krzewy winorośli mogą rosnąć tam na własnych korzeniach. Góry zatrzymują oceaniczną wilgoć, a ocean łagodzi dosyć gorący klimat. Szczególnie uprzywilejowany pod tym względem jest Rejon Centralny. Winnica Segu znajduje się w Melozalu, usytuowanym w Dolinie Maule, która jest częścią Rejonu Centralnego. Pierwsze wzmianki o uprawie winorośli na niezbyt urodzajnych polach Maule pojawiły się ponad 400 lat temu. Latem upalne dni i chłodne noce, bez opadów i całkowity brak przymrozków wiosną tworzą idealne warunki do produkcji nadzwyczajnej jakości winogron.

Degustację trunków z winnicy Segu rozpoczęliśmy winem białym Segu Sauvigninon Blanc 2003, które okazało się bardzo radosne. W ustach świeże, owocowe, o wyważonej kwasowości oraz dużej koncentracji smaków owoców cytrusowych. Drugim winem było również białe, wytrawne Caliboro Reserva Chardonnay 2003, owocowe i kwiatowe zarazem, a lekka nuta wanilii mówiła, że miało kontakt z beczką (dąb francuski). Jako pomost między winami czerwonymi Luis Noziglia zaprezentował nam wino różowe Segu  Rose  Cabernet Sauvignon 2004. Francuzi bardzo ładnie nazywają je „winem jednej nocy”, ponieważ czas fermentacji  trwa w tym przypadku 8 godzin,  następnie oddziela się miąższ od skórki, aby nie zabarwiała wina na bardziej intensywny kolor czerwony. Jak na tak krótką macerację, kolor jest bardzo intensywny i żywy, w smaku wyraźnie wyczuwalna nuta czarnej porzeczki i czereśni. Wino to świetnie nadaje się jako aperitif.

Po krótkiej przerwie zaprezentowano wina czerwone. Pierwszym było Caliboro  Reserva Carmenere 2003. Tutaj chciałbym chwilę poświęcić szczepowi Carmenere. Pochodzi on z Bordeaux, był tam powszechnie uprawiany, a otrzymywano z niego wino pełne, o doskonałej jakości. Niestety, uprawy Carmenere we Francji zniknęły prawie całkowicie, głównie z powodu  mszyc  Phylloxera, podgryzających korzenie winorośli. Zastąpiono go Merlotem, który nadaje się do szczepienia, ale  nie daje takich wyników. Carmenere dotarł do Chile  przez przypadek, wymieszany  z sadzonkami Merlota i Cabernet Franc. Dopiero w 1994 roku został zidentyfikowany jako Carmenere i od tego czasu  Chilijczycy robią wszystko, aby stał się ich wizytówką.
Degustowane wino przywodzi na myśl dojrzałe czerwone owoce, wilgotną ziemię, a na finiszu suszone zioła oraz czekoladę. Przez 5 miesięcy starzone było w beczkach z dębu amerykańskiego. Następnym winem czerwonym było Segu Reserva Cabernet Sauvignon 2002. Warto w tym miejscu dodać, że na początku wino to jest niefiltrowane, reserva natomiast oznacza, że dojrzewało ono 12 miesięcy w nowych beczkach z dębu francuskiego. Eleganckie wino o pięknej szacie i długim przyjemnym finiszu, w ustach intensywne. Można by powiedzieć: typowy wzorzec  Cabernet Sauvignon.

Na koniec degustacji  Segu Late Harvest  Riesling 2003 naturalnie słodkie wino z ręcznie zbieranych winogron (dopiero pod koniec maja). Jego aromat to świeże mandarynki, miód, migdały i kokos, porównywalne do niemieckiego trockenbeerenauslese. Po prostu MIODZIO.

Degustacja win chilijskich odbyła się 28 czerwca 2005 roku.

Foto: Wiktor Żelazny