Gdyby nie zawrotna kariera ziemniaka, to właśnie topinambur byłby jednym z głównych dodatków na naszych talerzach. Niestety dziś jest głównie mało znaną kulinarną ciekawostką, pojawia się jedynie co jakiś czas w programach kulinarnych i to chyba za ich sprawą możemy już gdzieniegdzie dostać go na bazarze. To jego czas!

Wyglądem przypomina nieco imbir, w smaku to słodkawe połączenie ziemniaka i… orzechów. Słonecznik bulwiasty, jak inaczej nazywa się topinambur, to przybyła z Ameryki Północnej roślina bulwiasta, która do Europy przypłynęła na początku XVII wieku. Chociaż w indiańskiej diecie był jednym z podstawowych produktów żywieniowych, Europę dominowały ziemniaki i to one wiodą prym po dziś dzień, zostawiają topinambur daleko za sobą. Na szczęście jego popularność w Ameryce wciąż trwa, spotkać go możemy równie często we Francji.

W przeciwieństwie do ziemniaków, przynosi spore korzyści osobom cierpiącym na cukrzycę – nie zawiera skrobi, ale inulinę, substancję, która przekształca się w organizmie w cukry proste. Topinambury zaleca się także osobom po chemioterapii, ale to także ciekawy dodatek dla dbających o zdrowie – poprawiają przemianę materii i wpływają korzystnie na pracę nerek i serca.

Topinambury są świetnymi zimowymi warzywami, które mogą urozmaicić nasz talerz – zarówno na surowo, jak i po ugotowaniu czy pieczeniu. Jeśli to ich zastosowanie i wam przypomina wspominanego wcześniej ziemniaka – macie rację. Może ten argument sprawi, że chętniej sięgniecie do czegoś podobnego do tak znanego nam warzywa. Na początku przygody z topinamburami możecie urozmaicać nimi potrawy przygotowywane właśnie z ziemniaków – puree czy placki ziemniaczane. Pamiętajmy jednak, by nie przegotować ich (gotują się krócej niż normalne ziemniaki), bo wtedy będą bardziej mączyste i zamienią się w papkę, a nam ma przede wszystkim smakować 🙂 Najlepiej trzymać je w lodówce, a przed przygotowaniem nie musicie ich obierać, tylko dokładnie wyszorować i pamiętać, że szybko ciemnieją.

Przy odrobinie odwagi można dodać surowe topinambury do sałatki, ale najlepiej nam smakują upieczone w piekarniku, w całości lub pokrojone na plasterki, z dodatkiem przypraw i koniecznie rozmarynu. Możecie zrobić z nich frytki czy zupę-krem. Możliwości jest naprawdę dużo, a kiedy poznasz smak topinamburu z pewnością znajdziesz swoje pomysły na wykorzystanie tego ciekawego dodatku.

Fot. cuocavolante