Autorem wpisu jest: Marek Wyciślok
Słyniemy w świecie z niewielu rzeczy, ale na pewno jednym z naszych najlepszych eksportowych towarów są wódki. Takie, jak żubrówka. Jej oryginalny smak, zapach i dość intrygujący wygląd nie pozwalają przejść obojętnie. Tym bardziej, że można ją pić na wiele sposobów.
Stara receptura mówi: dobra trawa – dobra wódka. A odpowiednią trawę możemy znaleźć tylko w Puszczy Białowieskiej, bo tam właśnie rośnie wonna turówka, zwana także żubrówką. Jej interesujący aromat i smak sprawił, że nasi przodkowie często nazywali ją trawą waniliową lub świętą. Zbierana jest od lat przy zachowaniu ściśle określonych zasad: wczesnym latem, bo wtedy jest najbardziej aromatyczna, źdźbła muszą być równej długości, odpowiedniego wieku i koloru. Wybrane egzemplarze suszone są na słońcu, następnie wiąże się je w bele i wysyła do gorzelni. Tam przez trawę przesącza się kilkakrotnie najlepszej jakości spirytus, który nabiera charakterystycznego koloru i przyjemnego, orzeźwiającego zapachu. Następnie ekstrakt mieszany jest ze spirytusem rektyfikowanym i krystalicznie czystą wodą. W ostatnim etapie dodaje się minimalną ilość cukru i rozlewa do butelek z obowiązkowym źdźbłem trawy.
Koneser wyczuje w dobrej jakości wódce nutę tymianku, lawendy i świeżych polnych kwiatów. Amatorzy żubrówki zapewniają ponadto, że wódka ta nie tylko orzeźwia, ale daje także pijącemu siłę tura! Tylko skąd ta siła? Z kumaryny- chemicznej substancji pierścieniowej, zawartej w trawie żubrowej. To ona ma właściwości pobudzające i dodające sił.
Żubrówka podbija świat
Świat dowiedział się o naszym szlachetnym alkoholu za sprawą lwowskiego gorzelnika J.A.Baczewskiego, w połowie XVII wieku. Od tamtej pory żubrówka powoli, ale sukcesywnie zdobywała uznanie i dzisiaj jest w rankingu stu najlepiej sprzedających się alkoholi na świecie.
Króluje we Francji, gdzie dystrybucją zajmuje się firma znana na całym świecie z wyśmienitych koniaków – Hennessy. Warto w tym momencie dodać, że w kraju Luisa de Funes`a żubrówkę podaje się schłodzoną, bez dodatków. Jak wiadomo, u nas najczęściej pije się ją z sokiem jabłkowym, w drinku o apetycznej nazwie „szarlotka”.
Coraz częściej po żubrówce śpiewają także Niemcy, dla których została nawet zmieniona nazwa na „Grasovka”. Ale nie tylko w Europie wódka ta stała się symbolem kunsztu polskiego gorzelnictwa. Chętnie kupowana jest przez mieszkańców tak odległych krajów, jak: Tahiti, Nowa Kaledonia, a także przez Japończyków i Amerykanów, dla tych ostatnich pakowana jest w skórzane futerały z napisem Bison Brand Vodka.
Nadchodzą ciężkie czasy…
Miłośników żubrówki zmartwi wiadomość, że w polskiej części Puszczy Białowieskiej zaczyna brakować trawy żubrowej! Ale jest wyjście z tej sytuacji – otóż powinniśmy jak najszybciej porozumieć się z władzami białoruskimi, które są w posiadaniu znacznie większego terytorium Puszczy Białowieskiej…
Zostaje oczywiście jeszcze trawa hodowlana, ale czy będzie ona w stanie dodać żubrówce takiej mocy, by poczuć po niej w sobie siłę żubra…?
autorem zdjęcia jest Krzysztof Falkus (Senn)
www.dafresh.com/gfoto