Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski

Chociaż aspekty lecznicze są ważnym elementem tego artykułu, to nie jest on skierowany wyłącznie do osób chorych lub farmaceutów. Chyba, że lubią oni wino. Mam nadzieję, że każdy coś tu znajdzie. Miłośnik wina – pogłębi swoją wiedzę i utwierdzi się jeszcze bardziej w swojej pasji. Ciekawski laik – dowie się o winie więcej, niż przypuszczał. A ci, którym ten temat jest obojętny – niech uważają, bo będą zagrożeni zmianą stanowiska. Przejdźmy do rzeczy…

Samo zdrowie
Faktem jest, że możemy kupić sobie wino w aptece. Bez recepty. Ale jedynie pod postacią tabletki. – To sygnał, że coś w winie musi być pro-zdrowotnego. Dla znawców wina, informacja, że firmy farmaceutyczne zainteresowały się leczniczymi właściwościami tego trunku, to nic nadzwyczajnego. Ogólnie wiadomo, że wino, zwłaszcza czerwone, korzystnie wpływa na serce. Ale to nie wszystko. Spójrzmy, jak działa wino na nasz organizm w szerszym zakresie, od A do Z:

  • Alzheimer

Wino zmniejsza się ryzyko zachorowania na Alzheimera nawet do ok. 80% (przy 2-3 lampkach dziennie). W regionach o dużej tradycji spożywania wina, choroba ta występuje w zdecydowanie mniejszym stopniu.

  • Cholesterol i cukier

Wino obniża poziom złego cholesterolu we krwi i poprawia metabolizm cukrów.

  • Paradontoza

Najnowsze badania wykazały, że czerwone wino zapobiega parodontozie – chorobie, na którą zapada prawie ponad połowa osób po 50. roku życia.

  • Płuca

Stwierdzono lepszą wydolność płuc u osób spożywających wino (głównie białe).

  • Trawienie

O, jak po obżarstwie dobrze jest się napić czerwonego, wytrawnego wina!

  • Układ kostny

Kobiety w okresie menopauzy pijąc wino, przeciwdziałają osteoporozie. Spowodowane to jest wzrostem poziomu estrogenów chroniących masę kostną.

  • Układ krążenia

Spożywając wino jesteśmy mniej narażeni na zakrzepy i zatory, obniża się ryzyko zawału serca (tzw. efekt ochronny mięśnia sercowego).

  • Witaminy

Wino uzupełnia nasz organizm w witaminy:
A, B1, B2, B3, B5, B 6, B 12, kwas foliowy, C, PP.

  • Zarazki

Stwierdzono przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne działanie wina. Niektórzy specjaliści uważają, że naturalny składnik czerwonych winogron blokuje złośliwe wirusy grypy.

Jaka ilość?
Zatem: pić nie umierać! No tak, ale jak to jest z tym spożywaniem wina? Nie ulega wątpliwości, w świetle powyższych informacji, że wino działa korzystnie na nasze zdrowie. Nasuwa się jednak pytanie, jaka ilość jest odpowiednia? Lekarze sugerują jedną lampkę wina dziennie. W Unii Europejskiej za rozsądną granicę uważa się 2-3 kieliszki dziennie dla kobiet i 3-4 dla mężczyzn. W USA – jeden kieliszek dla kobiety i jeden do dwóch kieliszków czerwonego wina na mężczyznę. Z pewnością należy zachować zdrowy rozsądek i umiar, aby „lecząc” się winem nie wpaść w problem alkoholowy.

Znam przypadek seniora rodu produkującego wino na lokalny rynek, w małej miejscowości na południu Włoch. Pan, już 90-letni, w świetnej formie fizycznej i umysłowej, zdradził sekret swojego zdrowia: codziennie, od rana do wieczora, wypijał jedną butelkę wina! Proszę nie brać sobie tego do serca, a jedynie pod rozwagę i jako ciekawostkę.

Paradoks francuski
Zwróćmy uwagę na tradycję i kulturę spożywania wina w krajach basenu Morza Śródziemnego. Od jakiegoś czasu głośno mówi się o tzw. „francuskim paradoksie”. W czym rzecz? Francuzi znani są z tego, że lubią obficie biesiadować. Jedzą spore ilości tłustych mięs, ciężkostrawnych serów i innych mniej zdrowych składników, a zachorowalność na choroby układu krążenia mają jedną z najniższych w Europie. Ciekawe, że do tego palą i mało się ruszają. Pewnie nie bez znaczenia jest to, że jedzą powoli, bez pośpiechu, dodają do potraw olej z oliwek i dużą ilość warzyw, ale to nie wszystko.
Badania naukowe wykazały duże znaczenie pitego jednocześnie wina. I to nie chodzi o sam alkohol, bo np. w krajach skandynawskich spożycie alkoholu też jest wysokie, a zachorowalność na choroby serca zdecydowanie większa. Okazuje się, że zbawienny wpływ ma właśnie czerwone wino!

Pomocnik w uczuciach
Nie wspomniałem jeszcze o działaniu odprężającym i rozluźniającym. Kolacja przy świecach i dwie lampki wina. Przyjemne refleksy w winnym trunku współgrają ze skrzącymi się uczuciami kochanków… Jednoznacznie zauważono wpływ, jaki wywiera wino na stopień wzburzenia hormonów odpowiedzialnych za doznania erotyczne. Bez sztucznej chemii, a za to z całym bogactwem aromatów i smaków.

Już dawniej wiedziano
Juliusz Cezar, aby chronić swoich żołnierzy przed zakażeniami wody (pitej skąd popadło) zalecał im codzienne picie wina. Chroniło to wojsko przed takimi problemami, jak biegunka czy epidemie cholery lub tyfusu. Poza tym wino służyło do narkozy i jako środek dezynfekujący. Osad winny w połączeniu z maścią stosowano do leczenia reumatyzmu i zwichnięć.

Nawet Biblia daje praktyczne wskazówki – Św. Paweł pisze w liście do Tymoteusza (5,23): „Samej wody już nie pij, używaj natomiast po trosze wina ze względu na żołądek i częste twoje niedomagania.”

Wnioski są tak jednoznaczne i oczywiste, że po tym wszystkim pozostaje mi życzyć Państwu po prostu: „na zdrowie”!