Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski

Kupując nieznane wino inwestujemy przede wszystkim w zaufanie do etykiety. Treści tam umieszczane pisane są, niestety, grubym tuszem. Spodziewamy się jednakże, że kupiony egzemplarz nada się do konsumpcji. Jeśli już łożymy prywatne pieniądze i mamy w ręce butelkę wina, to postarajmy się, aby walory w niej zawarte wykorzystać w stu procentach. Ktoś, dla kogo najważniejsza jest zawartość spirytusu, powinien od razu przerzucić się na denaturat lub produkty jabłkowo-siarkowe.

Pijąc wino warto zwrócić uwagę na kilka dodatkowych aspektów, z których możemy czerpać przyjemność. Są to tak zwane „trzy pocałunki”. Pierwszy to kolor (oko). Kiedyś wino podawano do stołu przykrytego białym obrusem. Nie dla tego, by przyłapać gościa na rozlewaniu, ale by móc lepiej ocenić prezencję pitego trunku: barwę, klarowność, gęstość czy szklistość. Drugi pocałunek, to zapach (nos). Tu trzeba pamiętać, aby napełnić kieliszek najwyżej do połowy – aromat wydobędziemy poprzez zdecydowane zamieszanie płynu. Nie bójmy się potem głęboko zanurzyć nos jak najbliżej wina. Pocałunek trzeci ma formę tradycyjną, czyli usta. Nie łykajmy zbyt pośpiesznie, przytrzymajmy chwilę i zastanówmy się po przełknięciu jakie smaki do nas dotarły. Nie od razu, ale po pewnym czasie zauważymy, że wkraczamy do zupełnie nowej bajki. Wino, doceniając nasze zainteresowanie, otworzy się przed nami z radością i pozwoli na zdecydowanie bliższy związek. Bądźmy realistami, czekają nas też rozczarowania, ale przecież jest to wpisane w każdą znajomość. Obrastamy w doświadczenia…

Andes, 76 pkt., M, jedz
(merlot) chilijskie, czerwone, wytrawne, ok. 20 zł
Nie da się obok niego przejść obojętnie. Przydusza aromatem i zaskakuje sporą kwasowością. Klocek lego do którego trzeba dopasować drugą część, czyli coś na ząb. Dobry byłby np. pasztet lub dla nowatorów – łosoś. Pozostawia po sobie wrażenie.

Bushman’s Gully, 81 pkt., K, samo
(semillon, chardonnay) australijskie, białe, wytrawne, 20-25 zł
Buszujący w winoroślach winiarz daje nam zgrabne, właściwie delikatnie półwytrawne wino, na wiosenno-letnie wieczory. Odpowiednio schłodzone, ukoi i orzeźwi spracowane ciało. Towarzysz na relaks. Muszę zorganizować mały zapas.

Ernest&Julio Gallo, 76 pkt., K, samo
(sauvignon blanc) kalifornijskie, białe, wytrawne, 20-25 zł
Słoneczny wiosenny park o poranku. Rześko i cicho. Można sobie usiąść na ławce i pooglądać album z kalifornijskimi impresjonistami. Najlepiej z bliską osobą. Niestety nędzna informacja na etykiecie.

Chateau Jean Cros, 82 pkt., M, jedz
francuskie, czerwone, wytrawne, 20-30 zł
Twardy negocjator. Ostro i zdecydowanie przedstawia swoje racje. Ma argumenty w ręku, więc jest pewien siebie. Prościej jest od razu pójść na współpracę. Twardy nie oznacza zły. Nie dla mięczaków

Otra vida,  73 pkt., K/M, jedz
(malbec) argentyńskie, czerwone, wytrawne, 20-25 zł
Pierwsze wrażenie umyka, małoistotne. Potrzebuje kolejnej lampki do lepszego poznania. Kokieteryjny trzpiot, który intryguje. Nie wiadomo jednakże na co można liczyć z jego strony. Ostatecznie okazuje się miłą, ale przelotną znajomością.

Shell Segal, 81 pkt., K, samo/jedz
(cabernet sauvignon, argaman, petite syrah) izraelskie, czerwone, wytrawne, 20-25 zł
Nowotestamentową rolę wina znamy od ponad dwudziestu wieków. Nasz semicki bohater, złożony z oryginalnych szczepów, dla równowagi, pachnie świeżością i młodością. Na miłe wspominki, np. w rocznicę ślubu. Do polubienia.

Sunrise, 79 pkt., K/M, jedz
(carmenere) chilijskie, czerwone, wytrawne, 20-30 zł
Słońce wschodzi nie tylko nad winnnymi krzewami w Bordeaux, a carmenere tam nie szukajcie. Tu mamy wersję mniej drapieżną, chociaż w ustach pozostaje dość długo. Namiętne, idealne dla zakochanych. Traci punkty za brak na etykiecie informacji w języku polskim.

Teseo, 83 pkt., M, jedz
włoskie, czerwone, wytrawne, 30 – 35 zł
Nie z tych co to lubią dowcipkować sobie w gronie imprezowiczów. Nie miota się szukając poklasku, ma dobre maniery i świadomość, że z czasem zyska. Ubrane w zdecydowanie taniczny frak, oczekuje spotkania z bardziej wymagającym smakoszem.

Yellow tail, 79 pkt., K/M, jedz
(merlot) australijskie, czerwone, wytrawne, 20-35 zł
Fauna australijska w natarciu: żaby, kangury i inne, wskakują na półki z winami. Nasz merlot lubi zamieszanie, towarzystwo, gwar i dyskusje. Łatwy w piciu. Na dłuższe posiedzenie dobrze jest zaopatrzyć się w jeszcze inne wino dla urozmaicenia.

Katowice, maj 2006

LEGENDA:
K: kobiece  
M: męskie  
K/M: bez wyraźnego charakteru
jedz: lepsze z jedzeniem 
samo: można pić bez jedzenia
minimum – 8 ptk
maximum – 108 ptk