Autorem wpisu jest: Dorota Mrówka

Właściwie ciągle nie wiadomo – pić czy nie pić? A jeśli pić – to ile i  jak często? Spory o to czy kawa szkodzi, czy wręcz odwrotnie, ciągnie się od stuleci i co chwila kolejne badania naukowe potwierdzają jedną lub drugą teorię. Odsądzano ją od czci za rzekomą przyczynę impotencji mężczyzn, posądzano o wywoływanie trądu (szczególnie, kiedy wymieszana została z mlekiem), nie wspominając już o jej rzekomych właściwościach rakotwórczych. Z drugiej zaś strony wykorzystywano jako antidotum na puchlinę wodną, gruźlicę, szkorbut i ospę. Zwolennicy i przeciwnicy tego aromatycznego napoju mogą więc toczyć epicki pojedynek na argumenty do końca świata, a nawet dłużej, nam natomiast pozostaje zdrowy rozsądek, który podpowiada – pić, ale z umiarem!

Ale co to jest umiar? Dla każdego z nas to pojęcie oznacza coś innego, jednak w przypadku kawy przyjęło się, ze umiar to 4 filiżanki dziennie, co daje od 100 do 500 mg kofeiny. Większa dawka może spowodować nerwowość, rozdrażnienie i zaburzenia snu, a powyżej 1000 mg kofeiny dziennie może być dla organizmu niebezpieczne. Tym bardziej, że kofeina znajduje się nie tylko w kawie, ale również w coca-coli, napojach typu Red Bull, w herbacie i czekoladzie. Najlepiej też dla naszego zdrowia pić kawę częściej, ale za to w małych ilościach. Najzdrowsza jest ta z ekspresu posiadającego filtr, który oczyszcza napój ze szkodliwych substancji. Nie należy natomiast kawy gotować, ani zalewać wrzątkiem, ponieważ zwiększa ona wówczas poziom cholesterolu we krwi.

Spór toczy się jednak nie o samą kawę, a o jeden z ponad tysiąca składników chemicznych – mianowicie o kofeinę. To ona ma bowiem wyraźny wpływ na organizm: wspomaga pamięć i koncentrację, wpływa korzystnie na trawienie, a jako, że jest moczopędna, pomaga wypłukiwać z organizmu szkodliwe substancje. Pobudza równomiernie korę mózgową, a co za tym idzie zwiększa sprawność myślenia, znosi zmęczenie psychiczne i fizyczne, nasila wydzielanie soku żołądkowego, przyśpiesza przemianę materii, zwiększając zapotrzebowanie na tlen. Zmniejsza także napięcie mięśni gładkich. Czyli, jak widać, działa ogólnie korzystnie. Warto jednak pamiętać, że raczej nie powinny pić jej osoby  z zaburzeniami psychicznymi i problemami emocjonalnymi, ponieważ kawa może obniżać u nich nastrój. Również ci, którzy mają problemy z żołądkiem i dwunastnicą oraz z wysokim ciśnieniem powinni mocno ograniczyć spożycie tego napoju.

Szkodliwe mogą być także tzw. substancje podrażniające, na które składają się: kwasy garbnikowe, woski występujące na zewnętrznych powierzchniach ziaren oraz związki powstałe podczas procesu parzenia. Nowoczesne kawy zawierają średnio 400 mg tych substancji, ale jeszcze nie tak dawno temu było to 1000 – 4000 mg na każdy kilogram uprażonej kawy.

Mając na uwadze umiar, warto przyjrzeć się również, ile kofeiny znajduje się w spożywanych przez nas napojach. Otóż w filiżance kawy rozpuszczalnej jest jej 95 mg, filiżanka espresso zawiera 57 mg, kawa mrożona – od 5 do 70 mg, czarna kawa od 80 do 120 mg. W puszce coca-coli znajdziemy około 45 mg, w szklance czarnej herbaty – 65 mg, a w przypadku zielonej będzie to 31 mg.

Opr. m.in. na podst. książki „Kawa bez tajemnic” Andrzeja Fiedoruka, Instytut Wydawniczy Kreator, Białystok 2004