Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski
Określenia „martix” używali już dawno temu alchemicy. Przyglądając się jak funkcjonuje tak zwana „biodynamiczna winnica” pierwsze, co przychodzi do głowy, to alchemia właśnie. Cuda i dziwy. Bez znajomości faz księżyca, układu gwiazd i ziołolecznictwa – ani rusz.
Patrz w niebo
Prześledźmy jak winiarz-biodynamik patrzy na ten sam, co my nieboskłon. Są cztery żywioły: ogień, powietrze, woda i ziemia. Należy wiedzieć, który gwiazdozbiór odpowiada któremu żywiołowi i który żywioł odpowiada której części rośliny. Na przykład: Lew, to ogień – owoce i nasiona, Bliźnięta – powietrze – kwiaty, Ryby (wiadomo) – woda – łodygi i liście, Baran – ziemia – korzenie. Zauważając, że Księżyc nad winnicą jest na tle konstelacji Lwa, winogrodnik zajmuje się owocami i nasionami, gdy widzi Bliźnięta – pielęgnuje kwiaty, itd. Ale to nie wszystko. Ważne jest jak Księżyc wygląda czy np. jak rogalik czy jest w nowiu, czy go właśnie przybywa, czy ubywa (księżyc rosnący powoduje wzrost aktywności rośliny, a co za tym idzie, zawartości składników aromatycznych w gronach, malejący – odwrotnie) czy wznosi się, czy może akurat opada…
Alchemia tak, chemia – nie
Wszelkie środki chemiczne do pielęgnacji winorośli są niedopuszczalne. Jako nawozy stosuje się wywary z ziół (np. skrzypu), kompost z pozostałych po przyciętych krzewach odpadów, krowie odchody czy preparaty homeopatyczne. Zamiast chemicznych oprysków na szkodniki – wyciąg np. z czosnku, krwawnika czy rumianku. Czyli składniki naturalne lub w przypadku homeopatii czary – mary (jak niedawno stwierdzili szwajcarscy naukowcy, chociaż zwolennicy homeopatii protestują). Ważne jest przygotowanie samego roztworu. Rozrabiając preparat w wodzie należy przez określoną ilość minut mieszać, tworząc wir, potem wprowadzić chaos mieszając w stronę przeciwną identycznie długo. I tak na przemian wyznaczoną ilość razy i przez określony czas. Woda najlepiej, gdy jest „żywa” z rzeki, lub deszczówka.
Uważa się, że rośliny tak, jak ludzie kiedy są w pełni sił witalnych, mają naturalną odporność na zachorowania. Na terenie gospodarstwa, w celu uznania potrzeb wszelkich insektów, grzybów, larw i im podobnych, tworzy się oddzielne miejsce na naturalny kompostownik. Tak, jak dla dzieci małpi gaj z piaskownicą, by nie wybijały okien mieszkańcom, tylko tu traciły nadmiar energii.
Istotną jest też znajomość oddziaływania własnego między roślinami, tzw. alleopatia. Rośliny powinny mieć odpowiednie sąsiedztwo. Można powiedzieć, że w biodynamice nie istnieje pojęcie chwastu. Te rośliny też mają swoje zadania. Może to być np. odstraszanie szkodników.
Matrix inaczej
W alchemii matrix (dosłownie z łac.: macica) znaczy miejsce istnienia każdego ciała, bez znaczenia czy to jest ziarnko piasku, metal, roślina, zwierzę czy człowiek. To miejsce, w którym następuje jego formowanie, rozwój i wzrost. Dla winorośli matrixem będzie tzw. terroir. Biodynamika patrzy szerzej. To zjednoczenie miejsc. W winnym ogrodzie wszystkie jego elementy tworzą wspólną żyjącą istotę. Jeden organ zależny od drugiego.
Człowiek i Natura
W konwencjonalnym rolnictwie najważniejszy jest człowiek i osiągnięty przez niego cel (czytaj: zysk). On podporządkowuje sobie otoczenie „pod” swoje potrzeby. Biodynamika stawia egzystencję człowieka na równi z wszystkimi innymi składnikami świata i wszechświata. Nie wywyższać się, tylko współistnieć. Rośliny, zwierzęta, ludzie, owady pozostają w harmonii. Właściwą naturą Natury jest równowaga. Można by to streścić tak: co dajesz, to do ciebie wraca. Bo biodynamika jest nie tylko dziedziną agronomii, lecz i swoistą filozofią życia – w zgodzie z otaczająca nas przyrodą. Ona wszystko czuje. Humanitarne podejście do zwierząt hodowlanych oddziałuje na uprawę roślin. Zjawienie się szkodników nie jest przypadkowe. Wszystko ze sobą łączy się i przenika.
Niewytłumaczalne efekty
„Poważna” nauka podchodzi do biodynamicznej filozofii jak do abstrakcyjnego dowcipu. Przestaje się jednak śmiać, kiedy przychodzi jej wyjaśniać efekty rolnictwa biodynamicznego. Tu zaczynają się „schody”. Jak bowiem wytłumaczyć dlaczego otwarte wino jeszcze po tygodniu zachowuje swoje walory i nie utlenia się? Dlaczego znikają z gleby toksyczne związki, których nie sposób było zlikwidować metodami konwencjonalnymi? Dlaczego winorośle stają się silniejsze i nabierają większej odporności? Dlaczego korzenie krzewów intensywniej się rozwijają? Jak to się dzieje, że krzewy same ograniczają ilość pąków i liści, tak, że nie trzeba ich przycinać, a winogrona mają owoce bardziej skoncentrowane i dają lepszej jakości wino? Fazy księżyca i znaki zodiaku?… Odpowiedź jest prosta. Spytajcie Spiritus Vini – Ducha Wina!