Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski

Jeśli nie możemy czegoś mieć, to chociaż bliski z tym kontakt może być jakąś pociechą. Jako wynajęty kierowca, w przerwie między kursami, poszedłem na kawę do… winiarni. Zastałem tu dyskusję na temat francuskiego szampana i hiszpańskiej cavy. Z barmanem spierał się starszy, na oko sześćdziesięcioletni mężczyzna. Ku ogólnemu zdziwieniu ów pan okazał się 75-latkiem.

Jest czynnym zawodowo ortopedą, dużo podróżującym po świecie. Dla kurażu lubi sobie rano wypić lampkę czerwonego wina. Codziennie też przepływa na basenie ok. 1000m. Teraz rozumiemy skąd ten rewelacyjny wygląd. Myślę, że w połowie taki model życia byłby do zaakceptowania. W pierwszej połowie, rzecz jasna.

Niedawno byłem uczestnikiem uroczystości siedemdziesiątych urodzin. Większość gości miała już ten wiek za sobą. O czym rozmawia się w takim gronie przy takich okazjach? Na początku była prezentacja warunków własnych: kto ile ma cukru, jakie ciśnienie i ile podskoczył cholesterol. Potem wymiana danych: co kto bierze i na co. Następnie co kto by zjadł, ale już nie może. Kolejny temat, to kto już nie żyje, a kto jeszcze jakoś się trzyma: „widziałam Lodzię, jak ona się zmieniła, to już nie ta sama kobieta co 50 lat temu!” Nie obyło się bez gorzkich refleksji: „została sama i po co jej taka chałupa?”, „najlepiej szybko umrzeć”, które zakończył jednak jakiś optymizm: „jak przeżyjesz dwie siekierki (77 – przyp. autora), to będziesz żyć i żyć…”

Kiedyś oglądając „Czterdziestolatka” byłem przekonany, że to taki stary facet. – Otóż szanowna młodzieży, to  n i e p r a w d a.  W wieku czterdziestu lat, facet jest jeszcze żółtodziobem – wiem, co mówię. Artur Rubinstein odwiedzając Polskę w wieku 90 lat, został poproszony o zgodę na wydanie płyty z koncertem chopinowskim, nagranym 20 lat wcześniej. Po przesłuchaniu nagrania, mistrz stwierdził, że może być, że „jak na takiego młodzieniaszka, to całkiem dobre wykonanie”.

Jest teoria, która mówi, że podświadomie programujemy się na określoną długość życia. (Spytajmy siebie: a ty, ile lat chcesz żyć?) 45-letni górnik, który idzie na emeryturę, ma już życie za sobą… Jest wiek biologiczny i wiek kalendarzowy. Po czym poznać swoją starość? Co zobaczymy w lustrze po 50, 60, 80-ce?

Czy świadomość, że oprócz podatków, pewna jest jeszcze śmierć, powinna zawracać nam głowę? Może raz do roku, na przełomie października i listopada poczujesz pochód dreszczy na plecach, kiedy skłonisz się nad bliskim, którego już nie ma? Otrząśniesz się wtedy przypominając sobie nie załatwioną sprawę, skłóconego kumpla i to coś, co dziwnie ci się ciągle wymyka…
…Kiedy przyjdzie zakończyć konsumpcję w tej największej z wszystkich restauracji, jaki wtedy otrzymasz rachunek?