Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski
Podziwiam ludzi, którzy wszystko wiedzą. Podziwiam, jak emanują pewnością siebie. Co temat, wyskakują ze swoją teorią. Oczywiście najlepszą, bo jedynie słuszną. Kiedy mówią (czytaj: przemawiają) wszyscy milkną, strach się odezwać. Zdawałoby się, że nie sposób wiedzieć wszystkiego, znać się na wszystkim, a jednak…
Siła argumentów powala każdego, kto próbuje myśleć inaczej – przytłacza – wiotczeją wszystkie mięśnie, a aparatu mowy w szczególności. Gdzie szukać źródła tego mędrkowania? Może to potrzeba brylowania w towarzystwie, dowartościowania, zwykłe zarozumialstwo? Może odwaga, głupota lub brak wyobraźni? Jakby na to nie patrzeć – zjawisko dość powszechne…
… Coś wystawało z ziemi. Przez całe lata okoliczni chłopi używali tego jako uchwytu do wiązania pasących się krów. Ktoś wpadł wreszcie na pomysł, by zobaczyć co jest głębiej. Okazało się, że kościół! To coś, było wierzchołkiem jego wieży… Historia jest prawdziwa, opowiedziana przez księdza z Bordeaux.
W zeszły weekend poszliśmy z żoną na obiad do greckiej restauracji. Dla mnie „kotosalata” – poprosiłem kelnerkę czytając pozycję z menu. – A może to pan powiedzieć po polsku? – odpowiedziała bez zażenowania. Powiedziałem, choć to zwykle kelner tłumaczy co kryje się pod nazwą potrawy, a nie na odwrót. Chyba od niedawna tu pracuje – próbowała tłumaczyć ją małżonka. Możliwe, lecz czy to wygórowane oczekiwanie, by kelnerka znała menu swojej restauracji? I to bez znaczenia, czy pracuje tu pięć dni czy pięć lat. Przecież nikt od niej nie wymaga, by wyrecytowała z pamięci instrukcję przeciwpożarową w języku greckim. Ja na jej miejscu zrobiłbym się czerwony, jak burak – taki wstyd! Zastanawiam się, czy to zawód kelnera traci swój prestiż, czy to może bardziej ogólny trend?
Internauta wyłapał błąd w artykule, który ukazał się nawidelcu. Słusznie zwrócił uwagę, że „penicilium glaucum” to grzyb, a nie bakteria. Wykazał się nie tylko spostrzegawczością, ale i wiedzą. Zakończył komentarz stwierdzeniem: „to kolejny przykład braku wiarygodności Internetu”. Zwróćmy uwagę, że pisząc to w Internecie zaprzeczył sam sobie!
Jedni wiedząc niewiele zachowują się jak wszechwiedzący… Inni wykonują swoją profesję choć nie znają jej podstaw… Jeszcze inni wykazując się wiedzą bardzo specjalistyczną udowadniają, że nikt nic nie wie… A jak do tego razem ma się krowa przywiązana do kościelnej wieży?…