Autorem wpisu jest: Dorota Mrówka

Wszyscy, którzy lubią otaczać się pięknymi, stylowymi przedmiotami i esteci wszelkiej maści mają kolejny powód do zadowolenia. Almi Decor, firma dobrze znana mieszkańcom Śląska, otworzyła wraz z kolejnym salonem, elegancką restaurację – Almi Café. Lokal mieści się na terenie Silesia City Center, na szczęście nie w wątpliwej urody molochu, a w uroczym, zabytkowym, budynku, który jest pozostałością dawnej kopalni. Wśród ceglanych ścian powstało pełne ciepła miejsce, gdzie można nie tylko nacieszyć oczy nową kolekcją mebli i bibelotów, ale także napić się kawy, czy spróbować specjałów kuchni fusion. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się najnowszy kulinarny trend polegający na świadomym mieszaniu ze sobą tradycji i smaków różnych krajów oraz kultur. Nierzadko  w jednym daniu. Zwolenników tradycyjnej kuchni uspokajamy – w Almi Café można zjeść także rodzime potrawy, takie, jak rolada śląska, czy żur.

Przyznać trzeba, że restauracja ta nie należy do tanich, ale za luksus warto płacić. Bo gdzie indziej podadzą nam obiad na „falującym” talerzu, a kawę w „zakręconej” filiżance? Zresztą nie tylko zastawa stołowa robi wrażenie. Proponowane w karcie dania również: na przystawkę carppaccio z łososia z rybą maślaną i sosem vinegrette z kwaszonego czosnku (21 zł), na obiad krem z prawdziwków z czapeczką z ciasta francuskiego (13 zl) i szaszłyk sewilski z Kus Kusem i sałatką z pomidora marynowanego w oliwie (31 zł) albo rolada cielęca z kurkami i fasolką szparagową (33 zł). A na deser?  Szef kuchni, Mirek Drewniak, poleca jeden z nich: – W Europie, np. we Francji, przed deserami bardzo często podaje się różne sery. U nas nie ma takiej tradycji. Ja, przekornie, postanowiłem połączyć jedno z drugim i dlatego w naszym menu znajdziecie Państwo między innymi słodki placek winogronowo-figowy z serem roquefort. To idealne połączenie smaków. Placek składa się z dwóch rodzajów ciast: kruchego oraz francuskiego, nadziewany jest marynowanymi figami i kawałkami winogron. Do tego dodajemy porządny kawał sera.
Taki deser, który może równie dobrze służyć za „małe co nieco” podczas lunchu, kosztuje 19 zł.

O talentach i pomysłowości kucharzy mogli przekonać się goście zaproszeni na uroczyste otwarcie restauracji. Czekały na nich przysmaki Włoch, Hiszpanii, Japonii, Rosji, Chin i  Śląska, a wśród nich: rozpływające się w ustach kluseczki gnocchi w wersji bazyliowej i paprykowej z sosem śmietankowym, posypane wiórkami parmezanu, pikantna paela z kurczakiem, czosnkowe paluchy owijane boczkiem, żurek w wydrążonej bułce-grahamce (niedużo tego, ale pomysł świetny!), bliny z kwaśną śmietaną i jesiotrem, duszone krewetki z warzywami, grzybami mun i słodko-ostrym sosem. Krótko mówiąc: rozkosz dla podniebienia, raj dla smakoszy!

Restauracja „Almi Café”, Katowice, ul. Chorzowska 109 b

Otwarcie restauracji odbyło się 19 stycznia 2006 roku.