Porterówka na spirytusie

Dziadek Alojzy był człowiekiem bywałym w świecie. Jako żołnierz, kurier cesarza Franciszka przemierzał Europę od Besarabii po Włochy. Bywał we Wiedniu, Pradze, Budapeszcie i Trieście. Pijał absynt, grappę i wino. Był wielkim amatorem piwa. Jesienią ta miłość jednak słabła, a zimą przychodził czas na porterówkę. Pierwsze chłody przywołują wspomnienie dziadkowej nalewki i nieodpartą chęć jej popróbowania.

Jakie składniki przygotować na porterówkę?

Porterówka dziadka Alojzego

Składniki:

Czas przygotowania

30 minut

Liczba osób

Porterówka jak zrobić?

Przygotowanie porterówki zajmuje 30 minut, żeby przelać nalewkę do butelek, trzeba poczekać 7 dni. Dojrzewanie porterówki trwa od 2 – 3 tygodnie. Po tym czasie jest wyśmienita!

Porterówka wg. przepisu dziadka Alojzego - najlepsza na chłodne wieczory

Jak zrobić porterówkę?

Do szklanego naczynia ze szczelnym zamknięciem wlewamy portera, zalewamy spirytusem i pozostawiamy, aż przestanie się burzyć. W tym czasie przygotowujemy syrop cukrowy, rozpuszczając cukier w gorącej wodzie i zagotowując go. Rozcinamy laski wanilii, wybieramy ziarenka, które wrzucamy do ciepłego jeszcze syropu, dodając poćwiartowane waniliowe skórki – wanilia najlepiej oddaje swój aromat w podwyższonej temperaturze. Kiedy przestygnie, całość wlewamy do piwa ze spirytusem, mieszamy, zamykamy w naczyniu i cierpliwie czekamy. Po tygodniu rozlewamy nalewkę do butelek, uprzednio odcedzając waniliowe skórki na gęstym sicie.

Czego się wystrzegać?
Przygotowując porterówkę unikamy jak ognia cukru wanilinowego i podgrzewania piwa wymieszanego ze spirytusem.

Porterówka nie wymaga długiego okresu dojrzewania. Dobrze, kiedy po rozlaniu do szczelnie zamkniętych butelek, spędzi dwa do trzech tygodni w ciemnym i chłodnym pomieszczeniu. Dosładzanie nalewki syropem cukrowym zapewnia jej klarowność. Z upływem czasu zgęstnieje i zharmonizują się jej smak i zapach.
Sącząc porterówkę z kieliszka warto pamiętać, że jest zdradliwa. Smakuje wyśmienicie, pije się ją łatwo, oszczędza świadomość, ale odejmuje władzę w nogach.
Na zdrowie!

Zdjęcie: Zdzisław Kantor