Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski

W dzisiejszych, internetowych czasach, słysząc „posty” mamy prawo pomyśleć o tekstach dopisywanych przez różnych „nicków” na dyskusyjnych forach. Jeśli wrócimy do starszego znaczenia tego słowa, to post będzie się nam jednoznacznie kojarzył z ograniczeniem wolności konsumpcji. „Polskie posty”, autorstwa Barbary Adamczewskiej, to nowa pozycja kulinarna dająca szerokie spektrum przeglądu w tym zakresie.

Na wstępie pani Barbara bardzo ciekawie stwierdza, że „post dobry był niemal na wszystko – silnie działał, a jednocześnie łatwo go było zastosować”. Dla wielu osób post ma wydźwięk negatywny. Jest odmawianiem sobie przyjemności. Jest, a może raczej powinien być z założenia, cierpieniem. Możemy mówić o jego łatwej dostępności (zwłaszcza głodówki), ale też i o niewygodzie. Siła działania postu leży w tym, by nie był on tylko dla ciała, ale przede wszystkim dla ducha. Korzenie ma wszak religijne. Naturalnie więc kuchnia skazana była na dopasowanie się do jej wymogów.

Ponieważ jednak człowiek nie lubi się umartwiać, więc postne potrawy, z początku bardzo proste i niekoniecznie smaczne, stawały się coraz bardziej wyszukane i urozmaicone. Nasza rodzima kuchnia jest tego świetnym przykładem. Zebrane przepisy autorka ułożyła w proste, tematyczne działy. Mamy więc kolejno: zupy, dania z mąki, kasz i ryżu, potrawy z warzyw, ziemniaków, grzybów, jaj oraz z ryb. Niewątpliwą zaletą jest zgrupowanie dań bezmięsnych w jednym miejscu. Nie trzeba wertować stosu ksiąg w ich poszukiwaniu. Znajdziemy tu wiele znanych i nieznanych potraw. Jest zupa grzybowa oraz zupa czekoladowa. Są bliny i hreczuchy (kto wie, co to jest?), pierogi leniwe i racuchy szczypiorkowe, jarzyny w galarecie i kapusta faszerowana jajecznicą, kluski śląskie i budyń z ziemniaków, karp po polsku i zrazy ze szczupaka. Są przepisy bardziej skomplikowane i zupełnie proste, jak mój faworyt, czyli „ziemniaki po kapucyńsku” – na 4 porcje potrzeba 8 ziemniaków, 2 jajka, trochę tartej bułki i łyżkę oleju; ziemniaki ugotować w mundurkach potem ostudzić i obrać, przekroić każdego wzdłuż na pół, posolić, namoczyć w rozbitych jajkach, obtoczyć w bułce i obsmażyć z obu stron. Wszystko. Proste, prawda? Smacznego!

Czekajmy więc z niecierpliwością na najbliższy post, albo jeszcze lepiej – nie czekajmy! Jeśli tylko znudzi się wam mięsko, sięgnijcie czym prędzej po „Polskie posty”. Barbara Adamczewska na pewno coś tam specjalnie dla was przygotowała!


Barbara Adamczewska, „Polskie posty”, Wyd. Nowy Świat, 2007.