Lubię dobry chleb, dlatego czasami piekę sama. Na zakwasie. Ostatnio zachciało mi się spróbować nowego przepisu. Sama nie wiem co o nim sądzić?

Jeśli chodzi o pieczenie bułek, to nie idzie mi wcale. Porażka za porażką. Nie mam cierpliwości do lepienia bułeczek. Dodatkowo wychodzą mi jakieś  takie, ech, bez sensu. Raz upiekłam żydowskie bajgle z przepisu z książki: „Kuchnia żydowska wg. Rebeki Wolff”. Do momentu lepienia i wrzucania do wody były ok. Potem trzeba je było wsadzić do pieca i upiec. Przestały być ok… Zrobiły się takie jakieś oklapnięte.

 

bajgle2

O takich wypiekach, mogę sobie pomarzyć…

Dlatego piekę chleb. Zwykle na zakwasie. Mam sprawdzony przepis, który jednak wymaga czasu, a tego wiecznie mi brakuje. Zakwas z tego chleba aktywuje się co 4 godziny, przez cały dzień, potem chleb wyrasta w piekarniku, potem się piecze – razem średnio 14 -16 godzin. Zdecydowanie za dużo!

Ja jestem kobieta zapracowana, a nawet urobiona, z dziećmi i mężem na głowie. Potrzeba mi czegoś szybkiego, co samo się robi, ale co się nie robi w maszynie do chleba, tylko w piecu. Na maszynę do chleba nie mam miejsca w domu.

Znalazłam przepis na chleb „na zakwasie”, który spełnia te „normy”. Oto on:

  • 1 i 1/2 szklanki mąki żytnej,
  • 1 i 1/2 szklanki wody ciepłej,
  • 20 g drożdży
  • 1 łyżeczka cukru.

Wykonanie: 

Wszystko mieszamy bardzo dokładnie, odstawiamy w glinianym naczyniu, w ciepłym miejscu na 24 godziny.

 

WP_20140224_002

Moje ostatnie dzieło, takie jakieś…

 

Składniki na chleb:

  • połowa wyprodukowanego zakwasu,
  • 200 g ciepłej wody,
  • 400 g mąki pszennej,
  • 1 łyżeczka soli,
  • 3 łyżki oleju.

Wykonanie:

  • Wszystkie składniki dokładnie wyrobić, najlepiej ręcznie,
  • ciasto wlać do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia
  • odstawić na 5-6 godzin do wyrośnięcia, żeby podwoiło objętość,
  • lub wstawić do piekarnika nagrzanego do 40 st. C na ok. 40 min – do 1 godziny, aż podwoi objętość,
  • po tym czasie włączyć piekarnik na 200 – 220 st. C i piec ok. 40 min do 1 godziny. Zależy jaki macie piekarnik, jak wam piecze.
  • Po upieczeniu chleb wyjąć z blachy na kratki (żeby wyparowała wilgoć) i zostawić do ostygnięcia.

No i niby wszystko ok, ale. Tradycyjny chleb na zakwasie, jest bardziej wilgotny, mniej puszysty. Chleb na zakwasie, z dodatkiem drożdży w fazie drugiej (czyli w czasie wyrabiania ciasta) jest mniej wilgotny, ale nadal na zakwasie żytnim i nadal obłędny.

Chleb z tego przepisu, gdzie drożdże dodaje się w fazie pierwszej – do zakwasu, jest taki puszysty, nieco bardziej suchy. Osobiście mi nie smakuje, jak ten tradycyjny zakwasowy.

No i jak ja mam funkcjonować? Chcę własnego chleba, chcę żeby był dobry, chcę żeby się go w miarę szybko robiło, bo nie mam czasu na zabawy z chlebem. Może to ja znowu coś pochrzaniłam? Sama nie wiem. Moja rodzicielka zjadła połowę chleba od razu i bardzo była zadowolona. A ja marudzę.

Cóż, poszukuję dalej idealnego przepisu na idealny chleb! Może ktoś mnie zainspiruje?