Niemal w każdej kuchni narodowej znajdują się potrawy robione z naleśnikowego ciasta. O pierwszeństwo w jego przyrządzaniu starają się Chińczycy i Francuzi, jednak ciasto naleśnikowe robiono wszędzie tam, gdzie był łatwy dostęp do mleka i mąki. Tym bardziej że jego przygotowanie nie należy do trudnych – wystarczy szklanka mleka, szklanka wody, kilka jajek oraz szczypta soli i ciasto gotowe. Sztuką jest usmażenie odpowiedniego naleśnika, który powinien być cieniuteńki. W przeciwnym razie bowiem wyjdą nam amerykańskie pancakes, a przecież nie o to nam tym razem chodzi. Jak więc przygotować idealne ciasto na naleśniki? Dokładny opis znajdziesz w poniższym wpisie.

Doskonałym sposobem na ciasto jest dodanie do niego – zamiast zwykłej wody – gazowanej wody mineralnej, dzięki czemu ciasto będzie delikatniejsze. Warto również pamiętać, że po zmiksowaniu wszystkich składników ciasto powinno leżakować przez 15-20 minut. W tym czasie możesz na przykład przygotować nadzienie do naleśników, oraz patelnię z tłuszczem. Następnie możesz już rozgrzać wspomniane naczynie, posmarować je odrobiną tłuszczu (najlepiej sprawdzi się skórka słoniny, klarowanego masła lub smalcu maślanego, ale też wystarczy zwykły olej, byle nie słonecznikowy!), a następnie nalać na patelnię odrobinę ciasta i rozprowadzić je równomiernie po całej powierzchni naczynia. Więcej o tym, jak przygotować idealne ciasto na naleśniki, we wskazanym linku.

Naleśniki we Francji

We Francji naleśniki mają bardzo długą tradycję, posiadają nawet własne święto – tzw. Chandeler, przypadające 2 lutego, w dniu Matki Boskiej Gromnicznej. W czasach pogańskich dzień ten był związany z mitem słońca. Złoty, wysmażony naleśnik doskonale symbolizował słoneczny krąg i zgodnie z tym wyobrażeniem miał wywoływać pierwsze promienie słońca w roku. Francuscy wieśniacy wierzyli nawet, że jeśli nie przyrządzą naleśników w święto Matki Boskiej Gromnicznej, to ich zboże spróchnieje. Inny zwyczaj kazał trzymać w lewej ręce monetę (najlepiej złotą), a drugą podrzucać na patelni pierwszego usmażonego naleśnika. Następnie zawijano w niego monetę, obnoszono zawiniątko po całej zagrodzie i na końcu kładziono na najwyższej szafie, gdzie miało pozostać aż do następnego roku. Zabierano jednocześnie stamtąd pozostałości naleśnika z poprzedniego roku, a monetę ofiarowywano pierwszemu biedakowi przechodzącemu obok domu. Rytuał ten miał zapewniać rodzinie dostatek przez cały rok. Wierzono również, iż ten, kto zręcznie podrzuca naleśniki, nie upuszczając ich na ziemię, będzie miał szczęście aż do kolejnego święta Matki Boskiej Gromnicznej.

Naleśniki – na słodko czy słono?

Naleśniki mają tę zaletę, że można spożywać je zarówno na słodko, jak i słono. Decyzja o tym, czym zapełnisz ciasto, należy wyłącznie od Twoich preferencji. Tradycyjnie naleśniki spożywa się w towarzystwie dżemu truskawkowego (a taki domowej roboty to już w ogóle bajka!), ale równie dobrze może to być szpinak z serem. Pychotka! Zachęcamy Cię do kombinowania i odkrywania naleśników na nowo. Może masz już swój niebanalny sposób na to danie? Podziel się z nami w komentarzu, a być może zainspirujesz innych do spróbowania czegoś innego!