Wczoraj otworzyłem sezon na „nie jedz tego, to jest na Święta”. Też to macie?

Zaczął się nerwowy okres, człowiek chciałby podjeść, nie wolno. Nie to nie. Kupiłem kilo pistacji, pięć czekolad, kapustę kiszoną i takie tam.

Pistacje zajadam, czekoladę wcinam, z nikim się nie dzielę. A bigos upichciłem według przepisu z jakiejś tam książki kucharskiej od żony. Mój wyszedł „na biedno”, bo nie miałem wszystkich składników. Ale daje radę. Żyć nie umierać. Do Świąt dotrwam.

Wykonanie:

Grzyby namoczyć osobno w wodzie. Kiszoną kapustę odcisnąć z soku i można przepłukać wodą, jak nie lubicie zbyt kwaśnego bigosu. Można mieć to w nosie i poprzestać na odciśnięciu.

Cebulę pokroić drobno, mięso pokroić w małą kostkę, kiełbasę w plasterki, albo w kostkę. Cebulę podsmażyć na smalcu, ale nie spalić, dodać mięso, podsmażyć dokładnie.

Kapustę, grzyby z wodą, w której się moczyły, mięso z cebulą włożyć do dużego garnka. Wrzucić ziele angielskie, jałowiec, liść laurowy. Zalać 1/2 litra wody i gotować, aż mięso zmięknie. To zajmuje nieco czasu, więc można sobie strzelić browara. Tylko na małym ogniu, żeby nie spalić!

Jak mięso zmięknie, dodać kiełbasę, wino czerwone, opcjonalnie koncentrat pomidorowy. Gotować aż odparuje alkohol – tak z 15 minut jeszcze. Posolić i popieprzyć do smaku. Pieprzu lubię sobie dać tak z pełną łyżeczkę – jest na ostro. Wszystko dobrze wymieszać i gotowe.

Bigos jest najlepszy po dwóch, trzech dniach. Trzymajcie go w lodówce, nie na stole, bo zaśmierdnie i robota na marne.

WP_20131210_003

 

UWAGA! W wersji „na bogato” daje się po 75 dag kapusty kiszonej i białej, świeżej, szatkowanej, mięsa 70 dag, kiełbasy 25 dag. Można dodać śliwki suszone, które moczy się z grzybami, kroi i wrzuca. Mięso im bardziej różnorodne, tym lepiej.

Złośliwi mówią na bigos – przegląd tygodnia, bo można do niego dać  mięso z pieczeni, sosy, co tam nam zostanie po obiadach w tygodniu.

Na Wigilię można zrobić wersję postną bez mięsa – ze śliwkami i grzybami. Po Wigilii można dodać mięso podsmażone i mamy „na bogato”. No to Panowie, byle do Świąt!

 

 

 

Składniki:

Czas przygotowania

ok. 1,5 h minut

Liczba osób

5-6