Dorsz, łosoś, makrela, karp i śledź – te ryby królują na polskich stołach. Mało kto sięga po leszcza, rybę, która wciąż jest mało popularna, ale jest zaliczana do gatunku ryb zdrowych i polecanych ze względu na cenne dla zdrowia wartości odżywcze i delikatne mięso. Przyjrzyjmy się tej rybie bliżej.
Leszcz to ryba, którą można spotkać w słodkich wodach niemal całej Europy, od południowej Norwegii i Szwecji aż do Uralu. W Polsce występuje głównie w nizinnych rzekach, ale także w dużych jeziorach i w przybrzeżnej strefie Bałtyku. Mimo że jest rybą powszechnie występującą, wciąż niepewnie do niej podchodzimy, jeśli chodzi o rodzimą kuchnię. Najczęściej wybieramy ryby chude, jak pstrąg i mintaj, które mają smaczne mięso i są łatwo dostępne w każdym sklepie. Tymczasem leszcz ma tłuste mięso, które skrywa sporą zawartość kwasów tłuszczowych omega 3 oraz białka, minerałów i witamin, i chociażby ze względu na ten fakt warto wprowadzić go do codziennej diety.
Fakty o leszczu
Leszcz należy do rodziny karpiowatych i jest drapieżnikiem, który żywi się innymi zwierzętami zamieszkującymi osady denne. Co ciekawe, ich aparat gębowy jest przystosowany do zasysania mułu, który wypluwają, poszukując pokarmu. Przez takie żerowanie w mule mogą wyżłobić na dnie charakterystyczny dołek o głębokości nawet do 10 metrów.
Najczęściej można spotkać okazy o długości ciała od 30 do 50 cm i wadze około 4 kg, ale polskie rekordy łowieckie w połowie ryb pokazują, że leszcze mogą osiągnąć nawet 7 kg i 80 cm, jest to jednak bardzo rzadkie. Ryba wyglądem przypomina karpia, to jest ma silnie wygrzbiecone i spłaszczone ciało pokryte dużymi łuskami, przez co mały leszcz często jest mylony z karpiem lub rozpiórem.
Leszcze nie są objęte ochroną gatunkową, są rybami pospolitymi i łowione są przez cały rok, nawet zimą spod lodu. Najlepszym czasem dla wędkarzy jest jednak połowa sierpnia i cały wrzesień, ponieważ wtedy ryby żerują praktycznie całą dobę.
Rekordowy leszcz w Polsce
Jak donoszą magazyny „Wiadomości Wędkarskie” i „Wędkarski Świat” największym złowionym leszczem był ten z 2007 roku – ważył 6,9 kg i miał długość 76 cm. Poprzedni rekord należał do ryby o wadze 6,85 kg i długości 79 cm, a padł w 1985 roku. Polskie rekordy nie są jednak tak imponujące, jak ten z 1912 roku w Finlandii, kiedy to złowiono okaz ważący aż 11,5 kg.
Leszcz w kuchni
Leszcz to ryba dość tłusta, przez co doskonale się nadaje do wędzenia, które w tym przypadku nie wysuszy mięsa, wciąż będzie jędrne i soczyste. Można go smażyć, piec i marynować. Nie zaleca się gotować mięsa, ponieważ może się rozpaść na mniejsze kawałki, ale wprawieni kucharze poradzą sobie z duszeniem ryby na małym ogniu. Warto rybę marynować w zalewie octowej (najlepiej z dodatkiem marchewki i cebuli) ze względu na ościste mięso – marynowanie sprawia, że ości stają się miękkie i nie przeszkadzają w konsumpcji.
Standardowymi przyprawami do leszcza są: natka pietruszki (najlepiej świeża), majeranek, czosnek, koper i sok z cytryny. Leszcz doskonale komponuje się z takimi warzywami jak cebula, papryka i marchewka. Do przyrządzania dań można wybierać dzwonki, filety, ryby w całości, tusze, zarówno świeże, jak i mrożone. Najlepsza oczywiście jest ryba świeża. Jak sprawdzić świeżość ryby, można dowiedzieć się tutaj: https://www.makro.pl/swiat-produktow/ryby-makro/ryby-slodkowodne/leszcz.
Wartości odżywcze leszcza
Ryby to bogate źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które pozytywnie wpływają na układ krążenia, chroniąc przed miażdżycą i obniżając ciśnienie krwi. Maja wiele witamin, począwszy od D (wpływ na kości), B1, B6, B12, PP, skończywszy na witaminie A (wpływ na wzrok). Ryby są doskonałym źródłem magnezu, wapnia i fosforu. To przede wszystkim cenne białko zwierzęce, które jest łatwo przyswajalne i zalecane przy rozmaitych chorobach, na przykład przy gorączce.
Spożywając ryby, zmniejszamy ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów i wzmacniamy nasz układ nerwowy, odpornościowy, kostny i mięśniowy. Nie wspominając o zauważalnych efektach – skóra staje się jędrniejsza, paznokcie mocniejsze, a my stajemy się wyraźnie szczęśliwsi, ponieważ ryby zwiększają produkcję tzw. hormonu szczęścia (serotonina).
Jeśli chodzi o wartości odżywcze, leszcz zaliczany jest do ryb średniotłustych, czyli takich, których mięso zawiera od 1 do 5% tłuszczu, a kaloryczność wynosi od 100 do 110 kalorii i 17 gramów białka w 100 gramach produktu. Obok leszcza do tej grupy zaliczany jest karp i lin. Sposób przyrządzania ryby wpływa na jego wartości odżywcze i tak na przykład leszcz wędzony na 100 gramów produktu ma: 172 kcal, 32,80 g białka i 4,50 g tłuszczu.
Poniżej prezentujemy przepis na obiad z ryby.
Prosty przepis na leszcza po francusku
Przepis ten pochodzi z 1904 roku i od tamtej pory leszcz smażony po francusku często pojawia się na naszych stołach, nie tylko w piątki. Składniki do tego dania są łatwo dostępne, a samo przygotowanie niezwykle proste.
Na patelnię z rozgrzanym masłem wrzucamy warzywa pokrojone we wstążeczki i piórka. Dusimy. Dolewamy wodę lub rosół, wino, dodajemy opłukane i wysuszone filety leszcza. Kładziemy na wierzch papier do pieczenia posmarowany masłem, dzięki czemu ryba będzie soczysta i aromatyczna. Przykrywamy pokrywką i dusimy około 20 minut. Następnie wyciągamy filety, a warzywa zaprawiamy mąką. Doprawiamy solą, pieprzem i tak przygotowanym sosem polewamy rybę, dodajemy natkę pietruszki. Pychota!
Leszcz w zalewie pomidorowej
Ryby należy dokładnie oczyścić z łusek i pokroić w dzwonki. Tak przygotowanego leszcza nacieramy startą cebulą i doprawiamy solą, a następnie wstawiamy na noc do lodówki. Drugiego dnia ryby powinno się opłukać. Dodajemy sól i ostrą paprykę. Obtaczamy w mące i smażymy na rozgrzanym oleju. Usmażoną rybę, przekładamy do słoików.
Do wody z octem dodajemy pokrojoną w talarki cebulę, cukier, pieprz oraz liście laurowe. Po zagotowaniu dodajemy koncentrat pomidorowy i gotujemy przez kolejne 5 minut. Słoik wypełniamy zalewą i szczelnie zakręcamy. Pasteryzujemy przez około 30 minut. Po tym czasie słoik odstawiamy na kilka dni, w chłodne i zacienione miejsce.
Mamy nadzieję, że po tej dawce wiedzy, nie taki straszny leszcz, jak go malują!
Artykuł został przygotowany przy współpracy z https://ptbo.edu.pl/
Karol Roman
Leszcza jeszcze nie jadłem, a przepis u Was podany wygląda zachęcająco. Myślę, że czas najwyższy spróbować jak leszcz smakuje 😉
Redakcja nawidelcu.pl
Karol, nie ma się co zastanawiać!
Przepis nie jest skomplikowany, dlatego nawet nie posiadając „kulinarnych skillsów” można wyczarować najlepsze danie 🙂 Powodzenia i koniecznie pochwal się zdjęciem swojego dania na naszym Facebooku!
Roman
A ja jem leszcze gotowane – prosto z jeziora. Gotować trzeba na b. słabym ogniu (aby nie bulgotało) to się ryby nie rozpadną. Wyjmować też ostrożnie – szerokim nabierakiem (nie widelcem!). Jeszcze lepiej ugotować na parze. Przyprawy wg uznania. Ja daję cebulę, marchewkę, liść laurowy, ziele angielskie, kolendrę. Można dodać kurkumy. Jeść paluszkami przy dobrym świetle (ja nakładam latarkę czołową). Dwa 25 – 30 cm leszcze zjadam z apetytem. Leszcz wg mnie to ryba posiadająca jedno z najbardziej delikatnych mięs. Pychota. Sposób prosty, szybki, zdrowy.
Roman D
> Przez takie żerowanie w mule mogą wyżłobić na dnie charakterystyczny dołek o głębokości nawet do 10 metrów < – niezły dołek 10 metrów. Widziałem w jeziorze dołki zrobione przez leszcze po 20 cm , karpie potrafią kopać jeszcze głębiej. Leszcze im większe tym delikatniejsze i smaczniejsze mięso, co najmniej powyżej jednego kilograma – zajadali się nimi m.in. Biskupi Warmińscy.
Magnolia
Wielu innych artykułach, jest napisane że leszcz ma chude mięso, a tu taka niespodzianka…
Mielone z ryby.
Po wyparzonych w warzywach leszczy i płoci dodaję podgardle i mielę (z grubsza obranych ryb z ości) przyprawiam jak mielone z wieprzowiny. Lub według gustu. Smacznego!