Autorem wpisu jest: Marek Wyciślok

Czym jest niepunktualność? Brakiem szacunku i lekceważeniem osoby, z którą jesteśmy umówieni. W naszym mniemaniu wcale jej nie lekceważymy, tylko znowu wyjechaliśmy na spotkanie na ostatnią minutę, a po drodze spotkały nas „niespodzianki” (które łatwo było zresztą przewidzieć – np. korki w godzinach szczytu).
Taki stan rzeczy wywołuje uzasadnioną irytację, komplikuje plany oczekującego, bo jakim prawem, ktoś dysponuje moim czasem? Spóźnienie się, o czym warto także pamiętać, podrywa zaufanie do osoby, która nie potrafi przyjść na czas. Bo w tej sytuacji jest to czytelny sygnał, że z podobną nonszalancją traktuje inne zobowiązania.

Osoba zaproszona telefonicznie na nieformalne przyjęcie w gronie przyjaciół nie musi przyjść na nie co do minuty. Jednak trzeba przestrzegać zasady, że nie przychodzi się wówczas przed ustalonym czasem. Punktualność wymagana jest wówczas, gdy zapraszający wyraźnie o to proszą lub dostaliśmy oficjalne zaproszenie, na którym widnieje skrót: „u.s.o.o” lub „r.s.v.p.”, co oznacza „proszę o odpowiedź”. W takiej sytuacji naszym obowiązkiem jest odesłanie odpowiedniej kartki z informacją zwrotną lub potwierdzić bądź też odmówić telefonicznie przybycie na uroczystość.
Kulturalny człowiek nie odpowiada na ostatnią chwilę czy przyjdzie na przyjęcie , czy nie. Każdy z nas musi się liczyć z tym, że w przyszłości nasze zaproszenie może być potraktowane równie niepoważnie.

Inne skróty, z którymi możemy się zetknąć na zaproszeniach dotyczą godziny rozpoczęcia uroczystości. Jeżeli na zaproszeniu widnieje „s.t” czyli „sine tempore (bez czasu) oznacza to, że organizatorzy proszą o punktualność.
Jeżeli natomiast do godziny rozpoczęcia dołączony jest skrót „c.t” (czyli cum tempore) – „z czasem”, możemy pojawić się na przyjęciu z 15-20 minutowym opóźnieniem. Warto w tym przypadku pamiętać, by spóźnienie nie sięgnęło godziny, bo uczestnicy uroczystości będą zniecierpliwieni przedłużającym się oczekiwaniem na rozpoczęcie uroczystości.
Jeżeli natomiast zdarzy nam się, że mimo usilnych starań nie będziemy mogli dojechać na czas, należy wtedy bezzwłocznie zadzwonić i poinformować gospodarza o spóźnieniu oraz podać prawdopodobną porę przybycia. Prosimy wtedy o nie czekanie i rozpoczęcie uroczystości bez nas.

Umawiając się do restauracji, mężczyzna powinien czekać na kobietę przed lokalem. Zaproszona kobieta może natomiast wejść sama do środka i powiedzieć kelnerowi, że jest umówiona z panem o nazwisku … i poprosić o wskazanie zarezerwowanego stolika. W takich sytuacjach nawet najmniejsze spóźnienie jest dużym faux – pas.

Warto pamiętać, że czas nie jest z gumy, zatem gdy się umawiamy na spotkanie, do restauracji czy na bankiet zawczasu oceńmy, czas przybycia. Jak dowodzi w swojej książce Steve Prentice ,,Zapanować nad czasem. Jak efektownie pracować, by mieć czas na wszystko” planując przyjazd punktualnie co do minuty, w rzeczywistości planujemy spóźnienie. Dlatego szanujmy nie tylko swój czas, ale i tych, którzy na nas czekają.

Dziękuję Akademii Aktywnego Rozwoju (www.jezewski.eu), za wspaniały wykład o panowaniu nad czasem i o niepunktualności. Przy pisaniu artykułu wspierałem się także wiedzą z „Poradnika współczesnego savoir-vivre’u” Haasa – Georga Schnitzera Wydawnictwo Delta  W-Z  2006 i  „Wielką Księgą Savoir-Vivre’u” Herberta Schwinghammera, Wyd. Klub Dla Ciebie, Warszawa 2003.