Autorem wpisu jest: Dorota Mrówka

Kiedy za oknem zimno, mokro i ogólnie paskudnie, warto pamiętać o rożnego rodzaju herbatkach ziołowych oraz rozgrzewających dodatkach do tradycyjnych herbat. Pisząc „rozgrzewające dodatki" nie mam na myśli wyłącznie rumu.

Niedawno miałam okazję skosztować napar z czarej herbaty z limonką, miodem i tartym imbirem. Nie dość, że smakuje wyśmienicie, to działa jak długookresowy generator ciepła. Orzeźwia przy tym oraz koi umysł i ciało.
Koreańczycy dawno już docenili właściwości imbiru. Wykorzystują go do rzyrządzania naparu na zimowe przemarznięcia. Przygotowuje się go z potartego korzenia imbiru, z dodatkiem cukru, cynamonu oraz drobno siekanych orzechów włoskich, daktyli i nasion sosny. Pije się go zaraz po ściągnięciu z ogna, bardzo gorący.

Własne ziołowe lekarstwo na przeziębienia maja także Arabowie, którzy w takich przypadkach parzą napar z liści mięty, szałwii, bazylii, majeranku i miodu. Bazylię można zastąpić płatkami róży. Warto pamiętać, że bazylia poprawia nastrój. Jeśli zatem mamy dość jesiennej szarugi, możemy zaparzyć herbatkę z suszonej bazylii z dodatkiem miodu. Należy pić go 3 razy dziennie po posiłku.

U nas najbardziej popularną „herbatką jesienną" jest napar z lipy. Uspokaja, ułatwia zasypianie, a przede wszystkim jest świetnym lekarstwem w stanach grypowych, przeziębieniach, anginach, infekcjach dróg oddechowych itp. Kiedy zaczyna nas łamać w kościach, najlepiej zaparzyć herbatkę lipową pół na pół z naparem z suszonych malin. Równie dobrze działa herbatka z lipy z dodatkiem rumianku, kwiatu czarnego bzu i miodu.

Dla wzmocnienia organizmu warto także sięgnąć po herbatę z dzikiej róży, która zawiera sporo witaminy C, A, E, K, P i witaminy z grupy B. Dzięki temu wzmocni organizm i zwiększy odporność na przeziębienia.
Równie zbawienne są napary z owoców czarnego bzu, które doskonale działają przy pierwszych objawach przeziębienia.

Aby herbatki ziołowe nie traciły nic ze swych właściwości, należy je odpowiednio zaparzać. Ważne, by korzystać przy tym z dobrej, niezbyt twardej i oczyszczonej wody. Zioła zalewamy „białym wrzątkiem" (moment, kiedy pęcherzyki wody gwałtownie się odrywają, powodując lekkie zmętnienie wody) i przykrywamy na ok. 5 minut, aby odpowiednio naciągnęły.

Jak widać natura sama zadbała o to, byśmy mieli czym wspomóc organizm w walce z chłodem i słotą. Nie trzeba sięgać po kolejne „cudowne" farmaceutyki, aby cieszyć się dobrym zdrowiem cały rok. Wystarczy sięgnąć po herbatkę….

Oprac. na podst. książki „Herbata" Hanny Szymanderskiej, Wyd. Muza SA, Warszawa 2004