Autorem wpisu jest: Marian Jeżewski

Nie będziemy dzisiaj zajmować się savoir-vivre'em. Rzeczywistym tematem rozważań będzie etykieta-nalepka znajdująca się na butelce z winem. Na pytanie: jak czytać etykiety? Odpowiem krótko: uważnie.

Orientowanie się w zaszyfrowanym świecie winnych etykiet nie jest proste. Co kraj, to obyczaj. Czasem w ramach jednego kraju – co region, to obyczaj. Nam zostaje edukacja. Poznaj szczepy, które będą twoimi ulubionymi i szukaj ich – nie zawsze znajdziesz na etykiecie. Poznaj apelacje, klasyfikacje, roczniki, winnice – wszystko mało! Konkretne wina – to już coś. Zabawa trwa bez końca, bo tak jest z winami…

Chciałbym, aby to, co teraz powiem, wzięli sobie do serca nasi importerzy. "Wino gronowe, czerwone, import Chile, 12,5% alk." Wszystko. Wszystko to, na małym skrawku papieru doklejonym (nierzadko krzywo) pod oryginalną kontretykietą. Na niej widzimy za to kilkanaście linijek jakiegoś tekstu (nie wszyscy znają hiszpański). Nędzne tłumaczenie, to pierwsza uwaga. Druga – głupoty. Do dziś nie wiem, jak powinienem postąpić, by być w zgodzie z poleceniem: "otworzyć na godzinę przed otwarciem"!? Trzecie – zaciemnianie sprawy. Aby nie wystraszyć potencjalnego klienta siarczynami, niektórzy piszą: "zawiera sulfidy", a ty się martw, co to zacz. Ciekawe też są opisy słońca świecącego nad winnicą, czy zaangażowania z jakim pracuje producent! Czwarte – brak podstawowych informacji. Czy oni (importerzy) nie potrafią domyślić się, czego tak naprawdę (oprócz kraju pochodzenia i zawartości alkoholu) kupujący chce się z etykiety dowiedzieć? Czy to takie skomplikowane? Jeśli tak, to proszę bardzo, podpowiadam:
1. nazwy szczepu/szczepów,
2. krótkiej charakterystyki (wytrawne, słodkie, kolor, bardzo taniczne, łagodne, jakie aromaty itp.),
3. w jakiej temperaturze podawać,
4. do jakich potraw.

Tyle. Z pewnością takie dane przybliżą nam zawartość butelki i pomogą w podjęciu decyzji. Resztę i tak zweryfikujemy podczas konsumpcji. Zauważmy, że im więcej wiemy, tym mniej popełniamy błędów. Chcemy mieć podstawowe informacje, mamy prawo je znać, by zmniejszyć ryzyko inwestycyjne. Bo w każdym zakupie (wina także) ważne jest, by spełniły się potem nasze oczekiwania. Czego wszystkim Państwu i sobie niezmiennie życzę.

A.Zirnhelt, 80 pkt., K, samo/jedz
(gewurtztraminer) alzackie, białe, wytrawne, ok. 30 zł
Od kwiatów może zakręcić się w głowie. Nie daj zwieść się potem wrażeniu słodyczy – w środku raczej wytrawność. Kobieta złożoną jest: miód z goryczką. Summa summarum – gdy zasłona opadnie – do zaakceptowania.

Dante Robino, 82 pkt., M, samo/jedz
(merlot) argentyńskie, czerwone, wytrawne, ok. 35 zł
Czytanie poezji Dantego przed telewizorem, a tam mecz i Dante – siatkarz. Trochę ducha, trochę ciała. Znawcy Merlota mogą doszukać się tu charakteru Caberneta (?). Jednak z przewagą tego pierwszego, czyli tryumf ducha!…

De Angelis, 83 pkt., M, samo/jedz
(sangiovese) włoskie, czerwone, wytrawne, ok. 40 zł
Gdzieś w Toskanii… Pagórki, winnice, nie za ciepło – wczesna jesień, elegancki pensjonat na wsi. Swojsko, ale z klasą. W powietrzu unosi się przyjemny zapach czarnych winogron, może żurawiny. To był dobry pomysł z tym wypadem.

Gran Feudo, 81 pkt., K/M, samo/jedz
(tempranillo, granacha, cabernet) hiszpańskie, czerwone, wytrawne, ok. 30 zł
Całkiem zgrabna prowizorka – domek z bali. Wiemy dobrze, że tak już zostanie, ale takie niedokończenie ma swój urok. Jest przytulnie, miły zapach drewna i ten widok za oknem! Bez strasznych ambicji, ale tak ma być.

Rawson's Retreat, 86 pkt., M, samo
(shiraz, cabernet) australijskie, czerwone, wytrawne, ok. 40 zł
Elegancka lekkość o zapachu dojrzałej wiśni, korzenna lecz nie nachalna. Wciąga – na dłuższe spotkanie. Przez pewną łatwość kontaktu może zbyt szybko przejść niezauważone, więc refleksja wskazana, ale bez przesady.

Rodet, 88 pkt., M, samo/jedz
(syrah) francuskie, czerwone, wytrawne, ok. 40 zł
Palce lizać. W celach kontemplacyjnych i na wieczór z kimś bardzo bliskim. Jedno z tych win, które piją się same. Dodaję do grona przyjaciół. (Ładna, poglądowa etykieta i atrakcyjna cena.)

Ruffino, 82 pkt., M/jedz
(chianti) włoskie, czerwone, wytrawne, ok. 35 zł
Nie od razu miłe, nie od razu… Pośpiech wyrzuć razem z korkiem. Z każdym kolejnym łykiem lepsze. Lekka kwasowość sprzyja konsumpcji. Do np. lasagne lub bigosu.

Trewa, 81 pkt., K/M, samo
(caemenère) chilijskie, czerwone, wytrawne, 20-25 zł
Można było spodziewać się czegoś konkretniejszego. Dokonano zabiegu na żywym organizmie i mamy powierzchowność miłą, łatwą i przyjemną. Na szczęście nie wpada w bylejakość. Pozostał produkt dla lubiących dojście po małej linii oporu.

Vernaccia, 82 pkt., K/M, samo
(vernaccia) włoskie, białe, wytrawne, 35-40 zł
Szorstka znajomość, ale dobra znajomość. Nie narzuca swojego zdania, lecz liczysz się z nim. Nie idzie na łatwiznę, nie powala oryginalnością, ale intryguje. Z pewnością jest jakaś i nie każdemu musi się podobać.

Katowice, styczeń 2008

LEGENDA:
K: kobiece
M: męskie
K/M: bez wyraźnego charakteru
jedz: lepsze z jedzeniem
samo: można pić bez jedzenia
minimum – 8 ptk
maximum – 108 ptk