Autorem wpisu jest: Marek Wyciślok

To, co najbardziej charakterystyczne dla kuchni tego kraju to przede wszystkim swoboda w łączeniu rozmaitych smaków i składników.  Tę różnorodność zawdzięcza swojej lokalizacji – tutaj stykają się tradycje kulinarne Europy, Azji i Półwyspu Arabskiego.
Typowe śniadanie Turków to chleb, owczy ser, oliwki, pomidory, ogórki, a także mercimek áorbasi – zupa z soczewicy z dużą ilością chleba. Tradycyjnego posiłku nie można sobie wyobrazić bez przystawek, czyli meze. Co ciekawe, w Turcji istnieją  nawet restauracje (zwane meyhane), które specjalizują się wyłącznie w przystawkach. Te małe, kolorowe i pikantne dania mogą  zastąpić cały posiłek, ale nic dziwnego, ponieważ są bardzo treściwe. Wymienić można chociażby: beyaz peynir – twaróg z owczego mleka, yaprak dolmasi – faszerowane liście winogron, tarama – pastę z ikry z dorsza, kabak kizartmasi – smażoną cukinię z sosem jogurtowym. Wielką sławą i uznaniem smakoszy cieszy się także imam bayildi (w tłumaczeniu: omdlały imam) – jest to bakłażan zapiekany z pomidorami, cebulą i czosnkiem. Charakterystyczny jest również sposób jedzenia przystawek – zawsze i wyłącznie palcami.

W kuchni tureckiej nie brakuje potraw mięsnych. Wprawdzie Koran zabrania spożywania wieprzowiny, za to zezwala np. na baraninę. Bardzo często mielone mięso stanowi farsz do warzyw. Na terenach nadmorskich ważnym elementem menu są potrawy z ryb i owoców morza, z kolei w głębi kraju spotkamy się z przysmakami z jarzyn i mleka. To ostatnie występuje najczęściej w postaci gęstego, lekko słonawego jogurtu, który jest podstawą wielu sosów i napojów, takich jak np.: ayranu – rozrzedzony wodą lub kostką lodu jogurt z dodatkiem soli, siekanego ogórka i szczypiorku.

Ale czym byłaby kuchnia turecka bez słynnych kebabów? Jak głosi legenda, ruszt do kebabów wymyślił kucharz Iskander z miasta Bursa. Wędrowni wojownicy tureccy mieli w zwyczaju piec mięso nad ogniem na swoich mieczach. Pomysłowy kucharz miał zbudować pionowy ruszt, wypełnić go gorącym węglem, a w środek wbić miecz z nadzianym mięsem barana. Spływający tłuszcz sprawiał, że mięso było odpowiednio nasączone i nie przypalało się. Dzisiaj kebab podawany w chlebie pita z sosem i surówką ma wielbicieli niemal na całym świecie.

Dobry obiad nie może zakończyć się bez deseru. Najczęściej są to świeże owoce: arbuzy, morele czy figi. Ale podstawa to słodkie przysmaki, których listę bezapelacyjnie otwiera baklava – jest to romb oblanego lukrem bardzo słodkiego ciasta półfrancuskiego z masą orzechową. Przysmakiem też jest kadayif – wymieszane orzechy i ziarna zbóż w miodzie. Nie do odrzucenia są także chałwy, z całym bogactwem smaków i uznawany z najlepszy na świecie marcepan – acibadem kurabiyesi.

Pośpiech w trakcie jedzenia jest w bardzo złym tonie, gdyż Turcy uwielbiają celebrować posiłki. Z odpowiednią atencją traktują również napoje. Warto w tym miejscu dodać, że znana u nas kawa po turecku nie ma nic wspólnego z Turcją. Tam kawę, zwaną kahve, parzy się w specjalnych tygielkach, gotując mielone ziarna razem z cukrem. Gdy kawa nabiera odpowiedniej mocy, przelewa się ją do malutkich charakterystycznych filiżanek bez uszka. Podaje się ją na trzy sposoby: sekrali (bardzo słodka), orte (z  minimalną ilością cukru) i sade (gorzka).
Chociaż kawę pito na tych ziemiach od bardzo dawna, to bezapelacyjnie narodowym napojem jest herbata. Jest nawet takie powiedzenie, że gdy Turek nic nie robi, to wiadomo, iż pije herbatę. Parzy się ją aż 10 minut. Następnie niezwykle mocny napar rozcieńcza się wrzątkiem i mocno słodzi. Herbatę podaje się w małych szklankach w kształcie tulipana.