Autorem wpisu jest: Robert Fiałkowski

Historia kuchni erotycznej jest równie długa jak dzieje ludzkości. Jej wymyślne receptury mogą budzić w nas niekiedy uśmiech innym razem zakłopotanie, ale nie można odmówić naszym przodkom chęci i pomysłowości. W dziedzinie tej wyobraźnia ludzka nie zna chyba granic. Chcąc czerpać radość z życia starożytni korzystali z pomocy magii, uczestniczyli w rytuałach i obrzędach, stosowali wszelkiej maści mikstury i środki odurzające.

Dzieje kuchni erotycznej
Bogowie greccy i rzymscy znani byli ze swych erotycznych fantazji. Zrodzona z piany morskiej bogini miłości Afrodyta była mistrzynią sztuki kochania. Zwykli śmiertelnicy pozazdrościli jej miłosnych uciech i zaczęli szukać środków pobudzających, które na jej cześć nazwali afrodyzjakami. Ponieważ Afrodyta żywiła się stworzeniami morskimi, to właśnie tam ich poszukiwano. Nic dziwnego, że grecy wręcz zajadali się rybami, skorupiakami i wszelkiego rodzaju mięczakami.

Grecy wiedzieli, że jedzenie to rozkosz nie tylko dla podniebienia. Kapłani greccy poili miksturami świątynne kapłanki by chętniej oddawały się miłosnym igraszkom. W antycznym świecie powodzeniem cieszył się, satyrion, czyli wyciąg z dzikiej orchidei. Sławy temu afrodyzjakowi przydawała legenda, według której pod jego wpływem Herkules kochał się z pięćdziesięcioma dziewicami.

W Rzymie i Bizancjum kosztownym afrodyzjakiem była muszka hiszpańska, proszek z cząbru oraz nasiona pokrzywy. W Indiach ceniono sobie konopie, a w Chinach słynny żeń-szeń. Indyjska Kamasutra zaleca by mężczyźni nie napełniali zbytnio brzucha jadłem i napojami, gdyż partnerki nie będą miały wiele z nich pożytku.

Średniowiecze to czas eksplozji eliksirów miłości. Było wśród nich wiele dość osobliwych receptur- mieszanki z grzebienia koguta, brzucha ropuchy czy jąder byka i zająca. Pito rozmaite mikstury, złożone z różnych ziół i przypraw. Przez wieki niemal w każdej kulturze poszukiwano eliksiru młodości oraz cudownego środka dla wzmocnienia potencji, stosowano także wymyślne rytuały mające przyciągnąć do siebie ukochanego. Panny smarowały swą skórę miodem, posypywały pszenicą, następnie zeskrobywały ziarna i mieliły je w młynku. Ciasto wyrabiały między udami, co przynosiło ponoć najlepsze efekty, na koniec piekły z nich placki, którymi częstowały wybranka.

Z czasem upodobania kulinarne stały się bardziej wyrafinowane. Chętnie zajadano się budzącymi erotyczne skojarzenia owocami. Do potraw i wina dodawano ziół i przypraw. Ceniono sobie korę z drzewa johimbiny. W Europie Markiz de Sade upowszechnił mikstury z krwi muszki hiszpańskiej. Od wieku XVII kuchnia była coraz bardziej wykwintna, doceniano znaczenie atmosfery i nakrycia stołu. Wyobraźnię biesiadników rozpalały owoce morza- ostrygi i krewetki, podawano chętnie pasztety z zająca i potrawki z królika, do tego dodawano młode koguty. Podawano wykwintne sałatki z dodatkiem pory, cebuli i selera, które obficie przyprawiano kardamonem, pieprzem i imbirem. Na tego rodzaju balach było pod dostatkiem szampana i wina. Piękne nakrycia do stołu, kolacja przy świecach, bogata oprawa- wszystko to odziaływało na zmysły.

Pobudzające zmysły przyprawy i aromaty
W takiej kuchni nie do przecenienia są olejki eteryczne i esencje aromatyczne, najlepiej olejek sandałowy, szałwiowy, mandarynkowy oraz olejek z jaśminu i imbiru. Zapach kwiatu imbirowego budzi erotyczne dreszcze. Sam imbir powoduje ogień w ciele, jest, więc doskonały na ‘chłodne noce'. Znająca jego moc Hildegarda z Bingen przestrzegała przed jego uwodzicielskim działaniem młodych zakonników. Indyjska sztuka miłości- Kamasutra wymienia olejek sandałowy wśród najlepszych afrodyzjaków, i zaleca stosować go podczas masarzu. Nie zapominajmy też o ziołach ‘miłosnych'- pieprzu, gałce muszkatołowej, goździkach i cynamonie. Dzięki nim krew krąży żywiej, przez co mamy większą ochotę na miłość. Już Hipokrates zalecał picie wina zagrzewającego do miłości z dodatkiem cynamonu, żeń- szenia i esencji ambry. W średniowieczu gałka muszkatołowa była zalecana na wszelkie ‘miłosne słabości'. Z kolei olejek z goździków ma silne właściwości odurzające, w wyniku, czego niejedna uczta w dawnych Chinach kończyła się orgią. Pieprz ceniony był już w starożytności. Jego rolę w naszym kraju podkreśla staropolskie powiedzenie- ‘nie pomoże pieprz i cebula, kiedy z chłopa ruła'. Już Arystoteles podkreślał, że afrodyzjaki pomogą temu, kto ma w sobie choć odrobinę wigoru. W kuchni erotycznej nie może zabraknąć chili, lubczyka, curry czy cząbru. W średniowieczu mawiano, że nie ma sabatu czarownic bez cząbru i chyba coś w tym jest. W Polsce powszechny w użyciu był lubczyk, z którego zakochane panny parzyły napar dla swoich wybrańców.

Nie można sobie wyobrazić kuchni erotycznej bez warzyw i owoców. Działają one doskonale na seksapil kobiet i potencję mężczyzn. Doskonałe są sałatki z dodatkiem selera. Seler to panaceum na urodę i zdrowie. Znane we Francji powiedzenie mówi, że- gdyby mężczyźni znali właściwości selera to zapełniliby nim swoje ogrody. Na południu Europy karczochy uchodzą za ziemniaki miłości, a o mężczyznach znanych z podbojów kobiet mówi się, że mają karczochowe serce. Marchew uchodziła za wielkiego sprzymierzeńca Wenus, była jej rozkoszą i radością. Szparag jako afrodyzjak zrobił furorę na dworze Ludwika XIV, skąd trafił na europejskie stoły. Francuzi nazywali pomidora ‘jabłkiem miłości'. Przywieziony przez Hiszpanów z Ameryki Południowej zyskał miano ‘demona budzącego smoka miłości'. Zmysły pobudza awokado, banan, winogrona, figi, brzoskwinie gruszki i granaty oraz ryby, kawior, trufle, miód i czekolada. Wspaniale na kondycję seksualną działają jajka, szczególnie gotowane na miękko. Potrawy z warzyw i owoców zaostrzają apetyt na miłość, miękka skórka i soczystość mocno kojarzą się z erotyką, właściwie zestawione i dobrze podane rozbudzają w kochankach zmysły.
To samo dotyczy wszelkiego rodzaju orzechów, szczególnie migdałów, co znalazło oddźwięk w naszym języku. Sądzi się, że migdały wspomagają płodność, dodają energii oraz budzą namiętność. Nie dziwi, dlaczego drzewa migdałowe rosną w we wszystkich krajach śródziemnomorskich, gdzie zmysłowość w kuchni odgrywa wielką rolę.

Kuchnia erotyczna powinna być lekka, dodawać wigoru, ożywiać krążenie. Taka kuchnia pobudza naszą aktywność życiową, działa stymulująco na cały organizm, reguluje poziom hormonów. Usuwa zmęczenie i rozdrażnienie. Podobno najlepszym afrodyzjakiem są zmiany w menu oraz dieta uboga w tłuszcze, za to bogata w warzywa, owoce i ryby. Jeśli narzekamy na swoją kondycję seksualną to warto pokusić się o zmianę jedzenia. Różnorodność menu może być źródłem szczęścia, chroni nas przed zobojętnieniem zmysłów. Unikajmy wtedy monotonii w kuchni i w naszym życiu. Delektowanie się potrawami, zaostrza zmysły, sprawia, że wyrabiamy sobie wyrafinowane smaki, a wpólne przyrządzanie może być doskonałym wstępem do miłosnej nocy.